Kryształowa Oranżeria – Zapis 946
Sen z 22.08.2025
Mój Partner wrócił. Zrobił remont naszego starego mieszkania. Tylko że nałożył mi się rzut architektoniczny i widziałam obraz osadzony na bryle starego ośrodka zdrowia. Tak jakby nasze mieszkanie znajdowało się w tym budynku. Wyciągnął wszystkie moje torebki i jedną kazał mi oddać do komisu, taką wielką torbę. Szarosrebrną którą kupiłam w USA. Oraz wszystkie moje ubrania. Porozwieszał to na stojących wieszakach jak w sklepie, jakby miał zrobić inspekcje sukienek i bluzek. Nawet żachnęłam się czy czegoś w szafie nie upchnęłam po kryjomu, ale chyba nic nie było, bo na pewno by się odezwał.
Całe mieszkanie przeszklił, dosłownie gdzie się dało, czy nawet nie dało wstawił okna. Nigdzie nie było zasłon. Nie było szaf, chyba tylko łoże. Na tylnej ścianie położył fototapetę z widokiem, a na niej zawiesił telewizor. Całe mieszkanie wyłożył tureckim dywanem i wszędzie dał takie dziwne trawy jak pustynne. Cienkie, zielone, suszo-lubne. Miedzy trawami jeszcze coś tam było, może palmy, ale młode i jeszcze trudne do zidentyfikowania. W łazience był problem, bo ja zaspałam i zerwałam się na pociąg na za dwadzieścia ósma. A było już w pół do, bo budzik nie zadzwonił. Chciałam się umyć, ale jak odkręcałam wodę w zlewie, to lała się pod prysznicem. I tak kilka razy, wreszcie stwierdziłam, że nie ma czasu i wtedy do mnie przyszła myśl. Że nie umyje się rano pierwszy raz od wielu lat. I to było dziwne że, jak mam tak wyjść, bez zmycia moich sennych podróży.
Partner jeszcze rzucił, że musi wracać, a młodzi wymyślili sobie jeszcze wymianę okna na piętrze. Wyszłam na zewnątrz. Elewacje też przerobił. Obił wszystko płytą osb i nałożył takie deseczki czy co… No inaczej wszystko wyglądało. Spieszył się jakby wrócił tylko na chwile, by przebrać moją garderobę i osadzić mnie w kryształowej oranżerii.