Podbite oko – Zapis 848

Sen z 22.12.2024

 

Chyba patrzyłam oczami żywego Człowieka. Tak mi sie wydaje, bo dzisiaj wszyscy których widziałam żyją obecnie. I patrzyli na mnie jakby też mnie bardzo dobrze znali, ale nie jak na Mnie.

Byłam w Kolbuszowej, poszłam odwiedzić chyba bardziej miejsce byłej pracy, ale przyszli wszyscy właściciele. Przyprowadzili nawet dzieci mi pokazać. Trzecie pokolenie przygotowywane do przejęcia rodzinnej firmy.

Później znalazłam się na jakiejś imprezie i było zamieszanie. Jakiś typ którego akurat nie znam, coś o mnie powiedział. I było to chyba obraźliwe bo dostał po ryju. Miał tak mocno podbite prawe oko, że dosłownie miała fioletowy oczodół. Później patrzył tylko na mnie, ale usta już bezpiecznie sznurował. 

I zaczęłam rozmawiać z Młodym, następnym kolbuszowskim potentatem. Pokazał mi jakąś zieloną tubę z kremem czy pastą, bo zaintrygował mnie zapach. I zaprosił mnie do Hiszpanii. Chyba do Murcji. Zgodziłam się, a ten popatrzył zdumiony, że zgodziłam się tak jak stoję. Bez bagaży, by lecieć od razu.

I zrobiło sie dziwnie, bo On jakby, nie wiem, ale odechciało mi sie tego lotu. Zresztą nie chciałam być zależna, czy później zobowiązaną, bo pamiętam że swoich mam tylko 4 tysiące.