Kill Bill – Zapis 429
Sen z 07.08.2022
Myślałam że to nie sen, bo wstałam rano i otworzyłam szafę w sypialni by wyciągnąć sukienkę do pracy, którą mam teraz na sobie jak wpisuje sen.
Prześcieliłam swoją kołdrę i zauważyłam że jest mokra. Poduszką od wewnętrznej strony łóżka też. Tak jakby coś mokrego leżało między mną a Partnerem. Zauważyłam następną plamę na ścianie u wezgłowia, stwierdzałam że po prostu się leje ze ściany i woda wpływa na łóżko i że trzeba coś z tym zrobić. Wyszłam z sypialni.
Szłam z jakimś Mężczyzną i nic więcej nie pamiętam. Niby też byłam w podziemiach w domu Serafinów. Mają taki dolny poziom, chociaż teraz nie wiem czy korzystają. Później zobaczyłam Kobietę w najpiękniejszej sukni z piór jaką można sobie wyobrazić. Niby to byłam Ja, ale wcale nie podobna. Tak myślałam, bo trochę dalej stał Mężczyzna z którym szłam. Kobieta stała w przepływie, delikatny wiatr zaznaczał się na sukni z prawej do lewej. Spódnica była cała wyszywana promykami z pawich piór, ale bez zielononiebieskich odcieni, tylko wszystko było białe i lśniło jak kryształy. Spódnica była ogromna, przepływ ją ułożył na kształt trójkąta prostokątnego. Tak, że lewy bok tworzył ostry kąt. Nie mogłam się napatrzeć na tą spódnice, szczególnie że jakoś tak poruszyłam tą spódnica i wzmógł się blask.
Powyżej stał ten Mężczyzna i jakimś drugim, akurat spojrzałam na niego i mnie olśniło że ja go znam. Wyglądała jak Aktor z filmu „Kill Bill”, tytułowy Bill. Z tą swoją zmęczoną i zabliźnioną gębą. Przekręcał głowę z lewej na prawo. Jego oczy były białe, nie miały ani źrenic ani tęczówki. Wyglądały jak ruszająca się mgła czy dym. Dopiero po chwili również z lewej dołożyły się źrenice i tęczówka na gałkę oczną i wyglądał jak człowiek. Nasze spojrzenia się spotkały, i to martwe i to żywe.