Jestem HE – Zapis 345
Sen z 20.02.2022. godz 16:40
Byłam w lesie, znajomym, miałam przejść na jego drugi koniec. Przeszłam jakoś bokiem, bo bałam się iść główną drogą. Znalazłam się w dębowym zagajniku, myłam się między gałęziami. Stały tam też moje stare buty, zabierałam wszystkie białe do prania. Wyciągnęłam z pudełka takie czarne, aksamitne z wąskim noskiem. Miały dziwne zapięcie na wysokości łydki z ozdobną klamrą. Akurat tego ozdobnika nie kojarzyłam.
Zobaczyłam, że jedzie kolumna samochodów. Minęli mnie Amerykanie. Komandoski i jeden Mężczyzną. Uśmiechał się do mnie, patrzyli we mnie jak Kruki w gnat. Byli wielcy, wielkie mieli też gębą ,mocno zbudowane szczęki.
Znalazłam się na jakimś strychu, drewnianej zabudowie, to były jakieś studia, a ja studentem.
Na scenie jak w podejrzanym klubie stał chłopak i zaczął mówić coś o tarocie. Miałam już wychodzić, ale podeszłam do niego, złapałam go za ramiona i powiedziałam:
– Co ty wiesz o tarocie…. pomyślałam że znowu jakiś „znawca” będzie gadał bzdury, a reszta będzie słuchać z zachwytem.
Trzymam go za te ręce unosząc je go góry, a Gość był nade mną. Zanim zaczął lewitować powiedział do mnie HE i coś tam, coś tam, ale myślę że to o mnie było – HE.
Trzymając go nad sobą, zastanawiałam się dlaczego nie czuje jego ciężaru i po co go tak trzymam.
Ale sala opustoszała więc podeszłam do stolika, zabrałam swój telefon.
Wtedy jakaś Dziewczyna zaczęła do mnie mówić że jej rodzice…. zrozumiałam że ktoś… pojawił się trzeci i że to byłam Ja i nawet nie pozwoliłam jej dokończyć tylko głośno powiedziałam
– Nie zejdą się, każda godzina biję tylko raz w życiu.