Czerwona Skóra – Zapis 226

Sen z 24.04.2021

 

Byłam między butelkami wina na swoim stanowisku pracy, podeszła do mnie żona Dariusza i coś mówiła do mnie. Nie dosłyszałam co, bo byłam zdziwiona tym co ona u mnie robi. Jak już wychodziła z mojego działu, to zerknęłam za nią, podeszła do swojego męża. Dariusz miał na sobie żółtą lekką kurtkę, patrzyli na mnie, zobaczyłam że Dariusz zaczął iść w moją stronę.

 

Znalazłam się w mojej miejscowości, przy klubie. Poszłam do lasu. Przed sobą zobaczyłam zwłoki młodej dziewczyny przykryte jakaś płachtą, leżała na brzuchu. Las z trupem pokazał się w perspektywie, obraz mi się wyciągnął, czyli inny zakres czasu, za linią lasu i w głąb był inny czas, niesamowite to było.

Bałam się, wyciągnęłam telefon, wybrałam 112, ale nie połączyłam się, bo z prawej zaatakowała mnie sprawczyni, chyba blondynka.

Miałam na sobie moją czerwoną skórzaną kurtkę więc nic mi się nie stało. Chociaż zadała mi cios długim nożem jak miecz i oblała jakimś kwasem, na kurtce nie było nawet śladu po mieczu, a po kwasie tylko krople.

Ona też miała na sobie czerwoną kurtkę, tylko że taką lekką wiosenną, jak puchówkę, ten sam styl co Dariusz.

Zaczęłam uciekać do klubu, miałam jakaś wielką torbę w ręce. Myślałam: po jaką cholerę nosze taką ciężką torbę, ale o dziwo udało mi się zwiać, nawet mnie nie opóźniała przy ucieczce.

Jak dobiegłam do tego klubu, to przy ludziach już mnie nie atakowała, zresztą udało mi się wybrać numer 99 Ileś tam chyba 7 i laska zniknęła.

Z jakimiś policjantami znalazłam się w lesie, ale innym, było w nim cudowne światło, najpiękniejsze światło dnia, byłam już w podobnym świetle.

Sadziłam winorośl, po jakimś falistym terenie, ale odległości między krzewami były strasznie duże.

Myślałam: Jak tu prowadzę rusztowanie???

To wyglądało bardziej jak ścieżka, a te krzewy były jak drogowskazy, że dobrą ktoś podąża drogą, przecudownie oświetlonym lasem.