Święte gody i chinese child- Zapis 615

Sen z 17.10.2023

 

Byłam na wyjeździe w Warszawie, spotkanie miało charakter zawodowy. Dziwny był ten hotel, a jeszcze bardziej ludzie. Widziałam gościa który wyszedł z łazienki nagi. I straszne było oburzenie innych, a mnie to wcale nie ruszyło. Szczególnie że później widziałam jak chyba inny ubierał się w kostium jak ze sztucznej skóry. I nie wiem czy wychodzili niby nadzy by prowokować, czy był inny powód. Ta łazienka też była popieprzona, miała drugie wyjście prosto na jakąś zarośniętą łąkę.

W Warszawie byłam dwa razy, po prostu była, nie było mnie i byłam. Za drugim razem już bez żadnych pieniędzy i kart. W moich spodenkach i koszulce do spania. Wtedy też byłam w pokoju z samymi Ukrainkami. Gadały cały czas w swoim języku. W pokoju były cztery łóżka. Chciałam prześcielić sobie swoje i na moim leżało jakieś dziecko. Powiedziałam po angielsku do kobiety z naprzeciwka żeby zdjęłam to dziecko. Tylko, że nazwałam to chińskim Dzieckiem. Nie wiem dlaczego użyłam zwrotu „chinese child”. Zastanowiło mnie to. Kobieta zrozumiałam mnie i ją zdjęła.

Kasą się nie przejmowałam, bo było tyle znajomych że miałam od kogo w razie czego pożyczyć. Szczególnie że później koleżanka mi mówiłam, że Dominik jest niedaleko mnie i wraca przez Rzeszów na Niemcy. Ucieszyłam się bo powrót miałam już zapewniony.

I widziałam jak Gość udzielał ślubu. Miał na sobie czarny frak, białą koszule i wysoki czarny cylinder. Tylko, że wątrobę czy trzustkę miał kiepską czy zanieczyszczoną. Zaczęłam mówić, że te te małżeństwa to naśladownictwo i że nic nie są warte udzielane prze tych przebierańców ( w kontekście księżny). Żeby uświęcić małżeństwo trzeba mieć Moc, a nie wystarczy się przebrać.