12 letni Cygan – Zapis 331
Sen z 19.01.2022
Sławomir wysyłam mi SMS na firmowy z pytaniem : Co ci się śniło 😉 i co tam słychać.
( Nie wiem kim jest Sławomir na żywo, czasami do mnie pisał, ale nigdy nie chciał nic powiedzieć o sobie. Początkiem stycznia „pogoniłam mu kota” i to jest” pierwszy kontakt od niego”.)
Byłam w domu rodzinnym z Córką i Partnerem. W budynku było okno od wschodu. W rzeczywistości takiego nie ma. Okno było otwarte i bez zasłon i to było dziwne, bo w domu rodzinnym zawsze były. Patrzyłam na to okno i partner chyba powiedział że dał do prania.
Leżałam na łóżku, bolała mnie głowa. Mignęła mi Karolina. Wszędzie widziałam turkusowy kolor. Ale nie że na ścianach, tylko jako wrażenie, falował. Usłyszałam jakiś szmer i podeszłam do okna skulona. Do domu skradał się mały Cygan, miał może z 12 lat. Załapaliśmy go i wciągnęliśmy za nogi. Wiedziałam że przyszedł coś zwędzić. Złapałam go za nadgarstki i mocno trzymałam. Kazałam Partnerowi coś mu przynieść. Cygan rozglądała się po domu fachowym okiem złodzieja. Złapał jakiś zegarek na rękę z białym paskiem, ale mu zabrałam. Rzucił okiem na mój telefon, ale leżał na łóżko przykryty kocem, więc trudno było go zauważyć. O niego w sumie bałam się najbardziej, żeby mi go nie zawinął. Zresztą bałagan trochę miałam, ciężko było coś wypatrzeć wartościowego.
Wrócił partner. Daliśmy mu kiełbasę i chleb w białej reklamówce. Wypuściliśmy go też trzymając za kostki. Wychyliłam się za okno.
Przed bramą stał cała rodzina. Cygan Ojciec, może koło 40, przystojny, miała na rekach malucha. Była tam pewnie matka, ale ta już się z tej gromady nie wyróżniała. Reszta to dzieci, kilkoro.
Stali przed bramą i czekali na 12latka. Patrzyłam jak idzie z tą reklamówką do nich.