Merkej – Zapis 225

Sen z 23.04.2021

 

Obudziło mnie moje powtarzanie „merykey merkej” i ból głowy.

Próbowałam zasnąć, już na granicy snu zobaczyłam dwie stare kobiety, z jedną minęłam się wcześniej u lekarza, ale zaraz kapnęłam się, że to ja byłam tym lekarzem???.

A ona nazywa się Maria, starsza gruba kobieta z kręconymi i krótkimi siwy włosami. Przyszła i usiadła przy moim okrągłym stoliku z jakąś koleżanką, uśmiechnęła się do mnie.

Zaczęłam kaszleć i myśleć: Cholera nie mam tej przeklętej maseczki, a one zaraz pewne będą sugerować że jestem chora, zaczęłam grzebać w torebce szukając coś by przysłonić usta, ale ten kaszel był wyjątkowo uporczywy. Maria miała jakiś dokument w ręce, przyszła z nim do mnie. Nagle zobaczyłam niesamowitą symulację, coś co można nazwać wszystkim. Jednocześnie widziałam, budowę, transmisję, skutki, objawy, we wszystkich perspektywach mikro, makro, czasowej, wszystko w tym samym momencie i punkcie, jednocześnie we wszystkich punktach i momentach.