Iwonka – Zapis 220

Sen z 31.03.2021

 

Widziałam Ojca. (01.04.2021. 06:10)

 

Byliśmy w domu rodzinnym i matka wjechała do kuchni chyba wózkiem inwalidzkim ???, a na tym czymś siedział Ojciec. Wracał po leczeniu ze szpitala.

Patrzę! a On jakiś taki krótki…. Patrzę, a On nie ma ciała, tylko wygląda jak popiersie!!!

Raz niby widziałam jeszcze ręce, za chwilę nawet nie i myślę, jak On będzie palił ??, zobaczyłam nawet podstawę tego jego popiersia. To były żywe ludzkie tkanki, czerwone, normalnie człowiek w przekroju, ale z zatrzymanym krwawieniem.

Byłam w szoku że tak go wypuścili ze szpitala, bez opatrunku.

Pytam: jak ty będziesz, trawił ???

To popatrzył na siebie z matką i ona coś bąknęła o karmieniu pozajelitowym. Nie mogłam zrozumieć jak ta głowa utrzyma się przy życiu bez narządów. Wtedy mignęło mi wspomnienie, że byłam w szpitalu u niego i był o wiele dłuższy niż teraz. Pojawił się mój brat, płakać mi się chciało jak patrzyłam na Ojca.

Zorientowałam się, że przez to wszystko jestem spóźniona na pierwszą lekcję jakiegoś dziwnego języka, na pewno nie angielskiego, ale pomyślałam że mam to nosie. Cały czas myślałam jak On będzie żył i że najwyżej będę go jakoś nosić na rękach, bo kiedyś lubił spacerować.

W torebce miałam jakieś łachy, zaczęłam to wyciągać, nawet nie wiem skąd zabrałam ten szmelc, ale to były moje stare ubrania, skądś to przyniosłam.

 

W pewnym momencie ojciec do mnie powiedział: Iwonka, (czy mamy zapasy czy co..) Nie pamiętam co tam leciało, bo powiedział Iwonka, to moje prawdziwe imię, w snach usłyszałam je dopiero drugi raz i to nie mówił mój Ojciec, to był inny ton, to Imię wypowiedziane przez „projekcje” automatycznie zmieniło strukturę snu…. dziwne.