Stare telefony – Zapis 219
Sen z 29.03.2021
Byłam na weselu.
Przyjęcie odbywało się na rynku lokalnego miasteczka. Mój Ojciec solidnie się upił, pierwsze co, to siadł przy butelce czystej ze swoim wnukiem i momentalnie się załatwił. Rozmawiałam przez chwile z Wojtkiem i jakoś tak wyszło że zostawiałam przy jednym stole kurtkę z jednym telefonem, a przy innym, torebkę z drugim telefonem.
Jak ludzie wyszli z tego Wesela, to okazało się że nie mogę znaleźć moich rzeczy, miedzy pustymi stolikami była tylko kotka z siedmioma kociętami.
Jak wychodziłam z rynku, to zobaczyłam jakiegoś dziwnego mężczyznę który ślizgał się za galopującym koniem, trzymał go za lejce i „jechał na butach” ubrany był jakoś tak „ludowo”. Wszedł pięknym ślizgiem w boczną alejkę, w pozie „kozaka”.
Miałam cały czas maleńkiego kotka na rękach, mocno przytulałam go do piersi.
Pojawiła się moja ciotka Maria, siostra ojca i mówi że odwieźli go już do domu. Powiedziałam jej o tych moich telefonach, że ktoś chyba zabrał ( w sumie to nie martwiłam się o nie). Ciotka dała mi torbę z pięcioma starymi telefonami, wszystkie wyglądały jak mój, który używałam lata temu, jak pracowałam w gastro. Zaczęłam myśleć jak te trupy naładuje, ale w torbie było kilka różnych ładowarek i znalazłam taką która pasowała do nich.