Włoskie wino – Zapis 154
Sen z 09.10.2020
Pojawiły się energie miejsca w którym spałam. We śnie zobaczyłam, jak zza winkla zagląda mi 3 osoby do łózka. Oglądali mnie jak śpię. Kobieta, biała blondynka, kudłata, te włosy cały czas były w ruchu, jakby nośnikiem energii była woda. Pozostali pokazali się jako mężczyźni. Kobieta przysunęła się najbliżej.
Później znalazłam się na targach, które odbyły się 10.10. Tylko jedna kobieta była „prawdziwa” ktoś powiedział do mnie, że reszta – to „baby i chłopy” ze szklanymi koralikami. Chodziło o „naszyjniki”, niektórzy mieli je na sobie.
Kobieta miała na sobie 4 czy 5 sznurów minerałów. Korale były zrobione z dosyć dużych kamieni, jedne z nich zwróciły szczególnie uwagę, bo zaczęłam im się przyglądać. Naszyjnik był zrobiony z okrągłych kamieni, które powstały z połączenia dwóch minerałów.
Jeden był barwy turkusowej, o dosyć jednolitej strukturze, drugi w kolorze brzoskwiniowym, tylko że ten opalizował i mocno skrzył, jak piasek pustyni. Na upartego wyglądało to, jak dobrze wy-separowany zoisyt z rubinem.
Jakaś kobieta złapała mnie za mołdawit który noszę na szyi i mocno pociągnęła. Zaczęłam jej tłumaczyć że, to tektyt. Ale Ona, raz że inaczej go nazwała (!!!), to coś tam jeszcze o min mówiła, do czego chyba służy.
Później znalazłam się miedzy butelkami z winem, jakiś stary gość wybierał sobie butelkę. Podeszłam i zaczęłam czytać co tam było napisane na etykiecie, a On zaczął się podśmiewać, że źle wymawiam. Myślę: co ten facet mówi, przecież po włosku mówi się tak, jak się pisze…
Ale powiedziałam mu, że wino jest włoskie, a po włosku to ja umiem tylko „Ti amo” „amore” i „valpolicella” coś tam mówił, że pójdzie do Moniki, to pomyślałam ” a idź sobie, idź ;)”