Prolog

Sandra Dumroc jest moim Awatarem w snach.
Nasze pierwsze spotkanie nie było planowane, zastałam ją w sypialni w seksownej koszulce, bo przeszłam przez jej kryształowe zabezpieczenie. Jest szczupła i wysoka, chociaż jest przed pięćdziesiątką, ciało ma jak dwudziestolatka. Ma półdługie ciemne włosy i duże oczy i fantastycznie biega, staje do zawodów z profesjonalistami.
Sandra jest inteligentna, ale bardzo surowa i zasadnicza, bywa też złośliwa i łatwo wpada w złość, ale jest też niesamowicie wrażliwa na piękno przyrody i kocha zwierzęta, one zresztą ją też.
Od dwóch lat moja świadomość loguje się do Sandry i w niej porusza się w rzeczywistości sennej.
Sandrze najczęściej towarzyszą osoby które nazywa Ojciec, Partner i Córka.
W „alternatywnej” jest wyraźny podział na poziomy.
Dolny – to moje strony rodzinne, ta sama topografia, tutaj najwięcej jest zwierząt i tu tylko pojawia się Ojciec. Tutaj  „osoby tło” mówią tylko po polsku.
Średni – to Europa, tam można się dostać pociągiem albo busem. Mówią po węgiersku, widziałam też skandynawskie pismo.
Górny – to USA, tam podróżuje się tylko samolotem, mówią po angielsku i niczego nie rozumiem. Ale to chwilowe, bo Sandra cały czas się uczy.
Partner i Córka towarzyszą jej na wszystkich poziomach.
Wszystko co widzę, notuję. Spotykam nieznane Istoty, rośliny, zwierzęta czy urządzenia.
Mam kontakt z różnymi ciekawymi ludzi, razem z Sandrą lewituję, przechodzę przez ściany i oddycham pod wodą. W ciągu tych lat uzbierała tyle „artefaktów”, że staję się coraz bardziej potężna. Jak długo będę mieć do niej dostęp? Nie wiem, ale póki mam, dokumentuję jej Drogę.
Zapraszam do czytania.