Wylew – Zapis 843
Sen z 12.12.2024
Dostałam udar krwotoczny.
Byłam w pracy, robiłam coś na komputerze. Wprowadzałam dane i nagle coś od mnie chcieli. Szef był taki milutki dla swojego syna i syn od razu zmienił front. Ustawił się przy nim chociaż wiecznie poniżany. Pospieszył mnie agresywnie i ja wtedy szybko wstałam i coś we mnie pękło.
Dosłownie pękło. Zobaczyłam, że na prawe oko widzę na czerwono. Tak jakby czerwona poświata zalała mi lewą półkule. Dobre jest to, że nie czułam bólu. Tylko widział na biało-czerwono. Wiedziałam że to koniec.
Wcześniej uciekł mi autobus z Rzeszowa. Byłam z Córka u lekarza, ale musiałam skorzystać z toalety i weszłam do jakiegoś lokalu. Lokal miał zejście w dół, wychodzące na stodołę. Trzeba było wejść przez drewniane drzwiczki żeby zrobić siku w sianie. Na parterze też były toalety ale w kolumnach i jak dla krasnoludków. Nie było możliwości żeby tam wejść.
Jak zorientowałam się że zostałam bez pieniędzy i transportu wróciłam do lokalu. Witek tam miała jakieś Kinder party ze znajomymi. Poszłam z nim na tyły zamku. On zawrócił, a ja zostałam z dwójką dzieci. Z lasu wyszły tylko białe zwierzęta. Zaczęły podchodzić do nas jak oswojone.
I wtedy znalazłam się w pracy i próbowałam coś zrobić i wreszcie coś we mnie pękło.
Czerwień zalała mój mózg.