Świetlista peruka – Zapis 863
Sen z 21.01.2025
Zapamiętałam że już wychodziłam z Córką, jak Kopci. Miejsce odrobinę do nich nawiązywała, ale jak zwykle w lustrzance. I przed nami ukazał się wielki dom. Córka tam chciała wejść, ale ja nie chciałam. Mówiła do niej że dom jest brzydki. Wygląda jak z lat 80′ stylizowany na niby zamek. Postawiony na ostrej skarpie, bo od tyłu miała trzy pietra, a od frontu tylko dwa. Skarpa ciągnęła się tylko pod wejście frontalne, bo zaraz z lewej było takie zejście mocno w dół do pierwszego piętra. Od tyłu wyglądał jak zwykły kwadraciak, ale z przodu nastawiane okrągłych baszt i wieżyczek. Tylko że był brzydki. Nawet otoczenie drzew nie dawało mu urody. Córka była maleńka i prowadziłam ją chyba za rękę, więc bez problemu minęłyśmy go z lewej i wyszłyśmy na piaszczystą drogę.
Właśnie!! Córka była maleńka, wyglądała jak laka z pudełka. Miała może ze 30 centymetrów, ale motorykę już najmniej siedmioletniego dziecka. Patrzyłam na nią uważnie, bo powiedziała że chce sikać i jakby w ostatniej chwili przysiadła na piasku. Ubrana była w taką długą szatę, jak pustelnik. Ale się z niej lało, krystaliczne czysta woda, patrzyłam i tego był ogrom w stosunku do jej wielkości.
I Nagle z naprzeciwka z piaszczystej drogi wyszedł jakiś idiota. Stanęłam groźnie przed Córką tak by ją bronić, ale ten czubek wyciągnął jakąś blond perukę, założył na łeb i udawał jeszcze bardziej głupiego. Tak jakby w ogóle nie był szkodliwy. Minął nas używając świetlistej peruki jako przebranie, normalnie nienormalne.
Z Córki nadal się lało. Teraz nawet odchyliła się w tył. Nie wiem, ale mogło jej to nawet sprawiać ból ale taki pomieszany z ulgą, bo wyraz twarzy mówił że już ledwo to niosła.