Powód – Zapis 935

Sen z 26.07.2025

 

Ptaki wołają na mnie Powód. Chyba zapytałam dlaczego, albo wyjaśnienie przyszło samo. Gdybym była mężczyzną to wołały by za mną Powódka. Taka zasada. I zdaje się że to ptaki które rezydują u mnie na działce.

Jechałam samochodom z Robertem. Widziałam go już we śnie. On prowadził. Zatrzymaliśmy się przed takim budynkiem jak przeszklony biurowiec. Nie wiem czy on mnie tam podwoził czy jak…

Ale jak wyszliśmy z auta to pocałowałam go. Tak  zwyczajnie, na do widzenia, w usta. On wtedy mnie przyciągnął i też pocałował jakby był spragniony tych pocałunków jak wody życia. Zbliżyłam się więc jeszcze raz i teraz pocałunek był już obopólny, niczym na karcie kochanków. I zauważyłam że jakiś Typ, w połowie zasnuty szarym płaszczem patrzy zza słupa energetycznego. Próbowałam się odwracać, żeby mnie nie rozpoznał po twarzy. Ale zorientowałam się że mam na sobie płaszczyk z okee. Soczysta zieleń w jasnofioletowe kwiaty. Bezsensu było to moje ukrywanie. Nikt w okolicy nie chodził tak ubrany, więc wiadomo  było że to Ja. Robert za to miała szare materiałowe spodnie. Nie wiem dlaczego tak zwracały cały czas moją uwagę.

Weszliśmy do tego biurowca. Robert tam pracował z wspólnikiem. Mieli taki ukryty pokój czy pomieszczenie za konferencyjnym. Drzwi wtapiały się w tapetę czy wzór na ścianie. Na szerokim stole leżały teraz plany jak mapy zagospodarowania terenu. Wcześniej było tam łózko, a w nim Michał z żoną. Ta żona miała złamany mały palec u prawej reki. Widziałam identyczne złamanie na dole w głównym holu u mężczyzny.

Pojawił się Karol, więc zapytałam skąd pochodzi jego Ojciec. Powiedział że z Kolbuszowej, Zapytałam jeszcze raz „jego Ojciec”. To odpowiedział że z Kupna, ale jakoś mi się to odwróciło i wychodziło że z Majdanu na K, czyli Komorowa.

I wtedy te ptaki zaczęły na mnie wołać Powód, Powód, Powód.