Malarz – Zapis 813

Sen z 16.10.2024

 

Byłam nad stawem, jakoś mi to przypomina moje miejsce gdzie mieszkam, ale zgoła nie jest do niego podobne. Też ma ustawienie na południe, ale jakby odwrotnie, jakby odwrotnie było południe niż tu na żywo. Przed domem był staw i jak pojawił się wielki hiszpański kot to wrzuciłam go do wody.

Kot wyglądał jak mój Rakun, zanurkował pod cienką warstwę wody i zaczął płynąć do brzegu. Towarzyszyłam mu cały czas. Ja szłam po jakimś moście z dwóch cienkich patyczków, a moja Córka normalnie z lewej po tym cienkim lodzie. Nie mogłam się nadziwić, bo na początku myślałam że idzie po wodzie, ale jak dobrze się przyjrzałam, to pod warstwą wody były cieniutki lód jak szkło.

Kot przepłyną całą długość. Wyciągnęłam go z wody i zabrałam do domu.

W domu było troje dorosłych dzieci, dwie kobiety i mężczyzna. Ich Ojciec umarł i ten dom… nie wiem, nie jestem pewna, ale ja tam miałam jakieś udziały. Ta chałupa była jakaś folkowa, a jedna z kobiet przypominała mi Baran. Już wyszłam i mówię Partnerowi że na ścianie wisi obraz. To on powiedział żeby tam wrócić i zapytać o resztę, bo ten staruszek to wielki artysta. Tylko że w chałupie już żadnych obrazów nie było. Trójca sprzedała wszystko po Ojcu i podzieliła się pieniędzmi. Ten na ścianie chyba zostawili z przyzwoitości.

( Obraz był w tonacji zielonej z domieszką czerwieni i innych barw. Widziałam go z odległości więc szczegóły nie były wyraźne. Najbardziej mogłabym to porównać do kwietnej łąki, ale widzianej z daleka. Żadnych pejzaży, wystających elementów, postaci czy wyraźnych linii. Nie widziałam też symetrii, ale stałam za daleko i dlatego dawał wrażenie chaosu.)

Znalazłam się się z Dariuszem w takim długim samochodzie jak samolot. Siedział na samym przodzie jak w kadłubie. Próbował tym zaparkować między wąskim ogrodzeniem, bo jak wychodziłam to musiałam przeciskać się przez zielone. Wróciłam znowu do restauracji. Lokal był cały wypełniony starymi babami i chłopami. Jakaś seniorliada była w środku. Wzięłam bloczek, zapisałam 4 dania i zaniosłam na kuchnie. Kuchnia była odmieniona, a na zapleczu dobudowano czystą wnękę. Było czysto i jasno, to rzuciło się w oczy.