Gen meU – Zapis 873

Sen z 09.02.2025

 

Byłam chyba na koncercie z Córką i występowała Ariana Grande, bo mignęła mi zadziwiająco blisko. Tak jakbyśmy był za kulisami. Wychodząc zaczęłyśmy szukać brązowego futerka. Nie mogłyśmy bo namierzyć, bo tych futerek było kilkanaście, ale ja się za to wzięłam. Powiedziała że rozpoznam je po dotyku. I zamiast oglądać z każdej strony, szukałam określonego włosia. Wreszcie znalazłam, było odwieszone w inne części.

Zaczęłyśmy iść żeby wyjść z tego zgrupowania. Krajobraz się zmienił. Utworzyła się jakby skarpa i lita skała. Mężczyzna wszedł w szczelinę, a my za nim.

Weszłam w tak jakby spiralne kamienne schody w dól i zaczęłam się ślizgać. Zsuwałam się teraz po ścianach cały czas głową w dół. Chyba, bo miałam wrażenie że nogami, albo wszystkim równocześnie. Spirala skręcała w lewo i była tak wąska, że żaden grubas by tu się nie wcisnął. Za mną ślizgała się Córka, ale ona chuda jak patyk, więc nie bałam się że gdzieś utknie. Bardziej myślałam o sobie, bo mam lekką klaustrofobie, ale przede mną zjechał gość, więc jak on się nie zblokował, to ja też powinnam przejść gładko. Studnia wydawała się nie mieć końca, ale wreszcie wyślizgałam się jak na otwartą przestrzeń. Wylądowaliśmy u Profesora na badaniach.

Profesor to stary żydowski uczony, bo wyglądała jak Einstein. Badania prowadził na otwartej przestrzeni, bo wszędzie rosły drzewa, były ścieżki i podmurówki. Na środku była taka kamienna wanna jak grobowiec. Weszłam do niej żeby mógł zdjąć ze mnie parametry. Zalał mnie jakimś płynem, a panel z przodu zaczął zaczytywać.

Leżę sobie w tym grobowcu i Profesor zaczyna mnie zalewać jakimś płynem. Tłumaczy grupie i objaśnia idee doświadczenia. Ja się boje, i mówię, że ja nie potrafię na tak długo wstrzymać oddechu. On że to nic wstrząsami mnie obudzą. Więc pytam, a co jak nabiorę wody w płuca i w ogóle???  On, że tylko stracę przytomność i wszystko sobie oczyszczą. I tak leżę i patrzę na monitor i widzę na przykład manę jak rośnie. Powiązał wszystkie moje konta na Fb w jedno. Wszystkie życiowe słupki doszły już prawie do maximum i wyszłam sobie z tej wanny. Bo stwierdziłam że trochę sie rozbiorę ze swetrów.

Rozebrałam się do mojej niebieskiej sukienki, identycznej jak wisi u mnie szafie. Miała tylko inne wiązanie przy szyi. Znowu mnie zagonili do tej wanny. Profesor znowu coś mówił grupie, a ja tak patrzę i leżę w jakiś majtkach jak męskie i takiej koszulce. Wszystko czarne z jakimś wzorami jak etniczne. I jak leże to mi się nogawka odchyla w tych gaciach i widzę jakieś takie potężne wargi sromowe. No to naciągam. Jak naciągnę to mi z drugiej strony wychodzi. Normalnie jakbym miała męską mosznę. Więc znowu wyszłam z tej wanny, cała ociekająca wodą.

I znowu Profesor, zaczął mnie do grobowca prowadzić. Teraz dodatkowo zaczął mówić o Nich. Że mają nisko kciuka i że coś tam..że się nie iwtają. I ja wtedy zobaczyłam obraz na panelu. Że to gen MUe, że ja go mam i pochodzi od żydów, czy jest z nimi powiązany, bo zobaczyłam Rabina w talicie. I jestem z Luckiem w parze. I ja wtedy chciałam zaprzeczyć, bo się witają i w sumie to widziałam ich jak ludzi. Ale jak on to powiedział to zobaczyła tą dłoń w myślach. Była trójpalczasta. Z nisko położonym kciukiem i tylko wskazującym i środkowym. Chuda jak patyk. Dali mi talie tarota. Ale nic się nie odezwałam. Bo mówił to tak, jakby chciał wyciągnąć czy miałam kontakt.

Weszłam znowu do tej wanny. Już po tylu wejściach i wyjściach nie czułam strachu. Znowu zalewał mnie wodą by przepuścić przez urządzenie. Włączył kamerę i zobaczyłam się na monitorze. Byłam dużo młodsza niż obecnie, ale to była ta żywa Ja. Rozpoznałam się po zębach. Profesor zaczął coś ćwierkać, że ja taka kokietka i jak kamera, to muszę sobie zrobić zdjęcie. Nie skomentowałam.

I już miał zacząć działać, jak zaczął otwierać list. Jakoś się zmaterializował w jego rękach. Zaczął czytać i okazało się że to wypowiedzenie. Rozwiązali z nim umowę. Stracił prawo do wykonywania badań. Wyszłam więc znowu z tego grobowca.