Czyje to Dziecko – Zapis 974
Sen z 14.11.2025
Byłam z moją rodziną w New Jersey. Anka robiła mi doradztwo kolorystyczne. Wyszło jej że jestem zimne lato. Bratowa parsknęła na to śmiechem, tak jakby podważała całą jej wiedze, podpartą małym dyplomikiem.
Wsiadłyśmy do białego transita i jechałyśmy przejściem przez Nil. Pojazdem kierowała Anka, a bratowa chyba była z tyłu. Ja siedziałam z prawej i niby Anka nie jechała za szybko. Ale po prawej pojawiły się małe dzieci i nawet nie zdarzyłam nic powiedzieć. Jedna mała dziewczynka, tak jakby weszła pod przednie koło.
Krzyknęłam stój !!! i wyskoczyłam z auta. Opona zatrzymałam się parę centymetrów od głowy dziewczynki. Mała leżała nieruchomo. Wzięłam ją na ręce i krzyknęłam doniosłym głosem.
– Czyje to dziecko.
Cały tłum się zatrzymał i spojrzał na nas. Wszyscy którzy byli w przejściu. Z tłumu wyszedł mężczyzna żeby ją zabrać. Jak mu ją podawałam, to zauważyłam że na na paluszkach dziecka coś było czarnego i albo to były robaczki, albo czarna materia. Energia która dopiero się materializowała. Mężczyzna patrzył na mnie, a w oczach obijał się piękny blask. Widziałam same pozytywy w tym spojrzeniu i on chciał mnie pocałować. Tak jakby w podzięce. I jak się zbliżałam do niego, to wydawał się brudny jak żul. Ale to też chyba była Czarna Materia. Stan w którym Byt dopiero zaczyna się materializować. Musnęłam go tylko, bo nie byłam pewna czy żul, czy materia. Dzięki Bogu smrodu nie wyczułam.
Znalazłyśmy się w jakim długim budynku, ale tylko z bratową. Siedziałyśmy jak na zebraniu. I przyjechał policjant. I od razu wiedziałam o co chodzi, bo przecież Świadków było z kilkadziesiąt osób w przejściu. Anki z nami już nie było. Ale mogła mieć kłopoty z powrotowym wjazdem na teren USA. I tak myślałam że bedą kłopoty, bo odjechałyśmy przecież z miejsca. Ale policjant był taki dla mnie miły, zadawał pytania, ale jakby czekały mnie honory. I pojawił się następny. Otworzyła lodówkę i zapytał czy chce kanapkę z chlebem. I zaczął mi pokazywać czy z takim i takim. I tak sobie myślę. Gdzie policjanci proponują kanapki.