Bidet z wężami- Zapis 919

Sen z 12.06.2025

 

Pamiętam, że byłam w jakimś domu z Winiarzami. Wiem, bo była wśród nich Joanna i Piotr, reszty nie mogłam rozpoznać. Domu zresztą też. Utkwiła mi tylko toaleta po prawej, taka dziwna. Jak stary wychodek, ale marmurowy, z taką płaską powierzchnią i okrągłą dziurą. Wysokość też miał znajomą. Coś jak świątynia dumania  Serafinów który pamiętam z lat 80′. Tylko, że to był marmur i otwór po lewej.

Jak skorzystałam, to jakiś Gość się wepchał i zaglądał do dziury. Szybko spuściłam wodę by nie mógł zobaczyć co zrobiłam. Cały czas czekał pod drzwiami żeby wejść zaraz po mnie. Winiarze siedzieli jak na imprezie. Gość zajął mi miejsce w wychodku, więc zapytałam Piotra gdzie jest inna. Wskazał mi drzwi.

Weszłam i znalazłam się jak w holu hotelowym. Drogie wykończenie i wykładzina na podłodze. Doszłam do końca korytarza i po obu stronach był drzwi do toalet ze złotymi oznaczeniami. Weszłam do lewej. Nie przyglądała się która damska, a która męska. Za drzwiami był wielki otwarty pokój i po lewej stały przyrządy jak w siłowni. Sztangi, ławeczka i inne atlasy, a po prawej był czarny bited ze złotymi obrzeżami. Jak odwróciłam się za siebie to zobaczyłam że przy drzwiach była umywalka i muszla.

Ale znowu się odwróciłam i patrzyłam na ten złoto-czarny bidet. Wychodziły z niego jakieś węże. Ta siłownia, nie wiedziałam jak to rozumieć. Czy ktoś ćwicząc robi przerwę by się podmywać czy co… Nagle poczułam taki przypływ uryny, że nie wytrzymałam i wysikałam się do bidetu. Ktoś w tym samym momencie otworzył drzwi i zmoczyłam sobie uranie.