Schody – Zapis 855
Sen z 06.01.2025
Impreza była. I to chyba było Lo, jak półmetek czy studniówka. Ja tam była w obecnym wieku, a to ci uczestnicy pokazali się tacy młodzi. Pojawił się Marek, mój kolega z klasy licealnej. Zaczął się do mnie przystawiać, wkurzyło mnie to, szczególnie że był stary, gruby i nieatrakcyjny.
Znalazłam się na szczycie schodów. To musiało być jakieś miasto, bo po obu stronach miałam wysokie kamienice i chodzących ludzi. Zaczęłam zbiegać po tych schodach, bardzo szybko. Migały mi tylko złote sandałki na stopach i rąbek czerwonej sukienki. Właśnie!!! sukienki którą dopiero zamówiłam z Chin. Wczoraj ją wysłali, a dzisiaj we śnie widziałam ją już na sobie. Sandały miały klocek i nie mogłam się nadziwić jak tak można biec jak błyskawica po schodach.
Weszłam do szklanego wieżowca, wjechałam na górę i z powrotem doszłam do windy by zjechać na dół. Winda była zajęta, więc podeszłam do drugiej. Do drugiej wsiadł mój pies czarno-biały Rapciaty. Nie zdążyłam wsiąść, więc zeszłam schodami. I znowu znalazłam się w tym mieście.
Biegłam znowu po schodach teraz na górę i znowu jak błyskawica. Skąd u mnie taka prędkość to nie mogłam tego zrozumieć, czy to przez te sandałki, czy to ja po prostu taka jestem. Te schody miały takie pęknięcia jak ze starości, ale wypełniona złotem, tak jakby kamienne ubytki zalewał złotem. Normalnie droga uciekała spod moich stóp.
Znalazłam się w domu rodzinnym. Mój brat opróżniał szambo. Włożył końcówkę węża do zbiornika u sąsiada. Zalał całą naszą posesje i jego. Skąd u nas było tyle nieczystości to nie wiem. Na szczęście u nas były trzy odpływy wody deszczowej i szybko to zeszło. U sąsiada stało, bałam się że będą z tego kłopoty. Zaproponowałam żeby po prostu wylewać do tego odpływu, ale brat się nie zgodził. Powiedziałam, że nie może tak, do sąsiada.
Nagle zobaczyłam że jakiś facet stawia dekoracyjny mur z biały suporeksów. Założył jakieś zielone gałązki na to i białe kwiaty. Niby taka dekoracje. Podszedł Ojciec i mówię, że to jest przecież żywe i nic z tego nie będzie. Facet powiedział, że to tylko na dzisiaj, jutro zrobi to inaczej.
EDIT: Przypominałam sobie że ktoś mówił, że mój dom, ten w którym obecnie mieszkam na żywo jest nie tylko nawiedzony, ale zamieszkują go niewyobrażalne Siły. I głos nie był ze snu, nie wyszedł też z „żywo”, był jakby z innej częstotliwości, z niczym nie powiązany i niezależny od obrazu. Nie mam pojęcia kogo podsłucham i jak.