Zniszczenie pasieki – Zapis 981
Sen z 07.12.2025
Byłam w moim obecnym domu. Chyba miałam gości, ale nie wiem dokładnie kogo. Ktoś był i to wielu. Była też francuska Anna. Wyszłam na zewnątrz. Na ławce pod przetwórnią siedział mój znajomy, Żydowski prawnik z Krakowa z jakimś Towarzyszem. Za to od głównej wjechał mi na posesje sznur samochodów. Z pojazdów wyszła grupa Starych Pryków i przystąpili do likwidacji mojej pasieki.
Zaczęłam krzyczeć żeby zostawili pszczoły, bo przecież one zimują. Że dopełnię wszystkich formalności na wiosnę. Że jeżeli mam braki, to dlatego że dopiero zaczynam. Głos mi drżał I oczy miałam pełne łez, ale Stary Główny kazał wszystko zabrać. Jego podwładny zaczął się wąchać. Coś tam mu mówił, że przecież pszczoły i przeniesienie zimowli zniszczy rodziny, ale Stary miał pszczoły gdzieś. Żydowski prawnik siedział już teraz niedaleko uli. Towarzyszyło już mu co najmniej kilka osób.
Zaczęłam histeryzować coraz bardziej. Krzyczałam; Ludzie co wy wyprawiacie przecież to pszczoły. Przecież to PSZCZOŁY!!!!. Czy wy jesteście pszczelarzami ? ZOSTAWCIE PSZCZOŁY ……
I chyba część ekipy likwidatorów wstawiła się za mną, bo taki jeden co ustawił 4 korpusy w piramidę ją puścił i poszedł w stronę samochodu. Jakby ktoś nagle przerwał akcję. Piramida wywróciła się i pszczoły wysypały na ziemię. Część wzbudziła się do lotu, ale nie przeżyje ze względu na temperaturę. Żydowski Prawnik stał teraz ze swoją grupą przy wywróconych korpusach i w nie zaglądał. Jedna z pszczół użądliła mnie w łydkę. Inne pojedyncze też próbowały atakować, ale bez mocy ze względu na czas jesienny. Serce pękało mi z żalu, bo wiedziałam że nie mogę ich uratować. Praktyczne cała zimowla została zniszczona. Powiedziałam do Moich żeby nie podchodzili za blisko, bo ich pożądlą.
Pobiegłam jeszcze do Starego, ale oni szli pod górę. Zresztą nie było już o czym rozmawiać. I wtedy mnie tknęło, że to Legalne Koło Pszczelarskie wygląda jak policjanci z seriali z lat 80′. Te koszule, kapelusze fedory czy jakie i te jesionki. A szczególnie Stary. Jak komendant. Skorumpowany glina.
Zawróciłam więc do pszczół. Niewiele ale przetrwało. Zdecydowałam się odbudować wszystko, a z nadejściem wiosny zgłosić. Żeby nikt nie skrzywdził mi więcej pszczół.