Zęby, korony i mosty – Zapis 349

Sen z 26.02.2022

 

Zasnęłam chyba przy stole i jak się obudziłam okazało się że wypadły mi zęby. U góry czwórka albo trojak i na dole też, po lewej stronie. W ogóle strasznie byłam przejęta, bo dopiero skończyłam reperować uzębienie, a tu taka sytuacja. Na dole chwiała mi się jedynka. Znalazłam tego zęba z góry i lecę do dentystki, bo chociaż miałam machnąć ręka, to widać było te braki.

Nagle poczułam że wysuwa mi się z lewej cała korona, czy most. Tak jakbym z w ogóle wszystko miała sztuczne w gębie. Jakaś kobieta zaczęła mi się przyglądać, próbowałam koronę włożyć na swoje miejsce, ale tylko wypchałam się jak chomik. W tym samym momencie wysunęła mi się następna. Byłam zaszokowana, bo nigdy nie odczułam, że coś mi się w ustach nie trzyma.

 

Znalazłam się w domu, naszym starym. Było duszno, otworzyłam okna by zrobić przeciąg. W południowym oknie na świerku siedziały ogromne ptaki, jeden to jastrzębiowaty, a drugi dzięcioł średni. Tylko że były ogromne. Powiedziałam że chce mnie z nimi zdjęcie. Jakiś Gość pstryknął chyba ze 30 razy.

Za oknem na ziemi coś leżało, jakieś zwierze. Nie mam pojęcia co to było, ale je przytuliłam i głaskałam. Podobne to było do małej kózki albo baranka. Całe czarne i chyba było przywiązane. Nogi miało na pewno cztery, ale głowa była dziwna, coś tam w niej było bo mi obraz się zaciemniał i nie mogłam dostrzec szczegółów.

Ptaki były zajęte dziobaniem szyszek