Wyciągane zęby – Zapis 965
Sen z 25.10.2025
Nie wiem gdzie byłam. Ale pobolewały mnie zęby od zatok, tak jak na żywo od kilku dni. Było lustro przede mną, wiec podeszłam i zaczęłam je oglądać. I jakoś tak złapałam, że one zaczęły się ruszać i wyciągnęłam górną jedynkę i dwójkę z lewej strony. Normalnie jakby były protezą. Spanikowałam i chciałam szybko włożyć na swoje miejsce, ale zrobiłam to odwrotnie i nie chciały wejść. Wiem, bo mam krzywe zęby i nie jest możliwe ich dopasowanie poza jednym jedynym układem. Wreszcie jakoś wsadziłam, ale tak na słowo honoru. Musiałam jak najszybciej jechać do dentysty.
Znalazłam się na dziale z winem. Hala była niesamowicie prześwietlona i wysoka. Fejsowalam sobie spokojnie, jak podeszła kobieta i powiedziała, że klient weźmie wszystkie kalifornijskie wina z miodem i pyta czy dostanie rabat. Było tego ze 30 sztuk.
Wyszłam z działu, jakoś tak jakby się kuląc. I teraz widziałam, że ten mój dział był jakby szklaną piramidą z tych butelek. Wchodziłam do środka przez mały otwór i układałam to od środka. Reszta obsługi i klienci mieli dostęp tylko do zewnętrznej powierzchni. Powiedziałam kobiecie żeby podeszła do menadżerki, tylko dowiedzieć się o kwotę rabatu, bo przy takich ilościach było to już ustalone że przysługuje. Mężczyzna był młody z czarnym zarostem jak południowiec.
A Ja zwróciłam jak jestem ubrana.
Nie miałam fartuszka sommelierskiego, tylko bardzo szerokie jaśniutko żółte spodnie z naturalnej tkaniny, ale cieniutkiej jak gaza. Bo pod światło świtały mi całe nogi jak się nachyliłam żeby dobrze się przyjrzeć. Do tego była bluza, też jasnożółta, taka puszysta, mięciutka jakby nigdy nie prana. Włókna jak puch. O szerokich mięciutkich rękawach i brakach. I włosy miałam związane w wysoki koczek, na czubku. To zobaczyłam w odbiciu przeszklonej powierzchni po prawej. Nie widziałam rysów twarzy były niewyraźne, więc mogłam nie mieć makijażu. I to było dziwne, ten strój. Spojrzałam więc przed siebie, butelki lśniły od światła i w sumie nic więcej nie zobaczyłam, ani działu ze słodkim, czy słonego, tylko szklana piramida.