Usta – Zapis 357
Sen z 15.03.2021
Zobaczyłam najpiękniejsze Usta w pełnym uśmiechu. Zęby były zdrowe lśniaco-białe i równe. Usta prawdopodobnie męskie, bo chociaż nic więcej nie widziałam poza wargami i uzębieniem, to „rysunek” rozciągnął się na zarys podbródka. Także ułożenie górnej wargi, oraz jej mięsistość mogła sugerować że to usta męskie. Ktoś musiał patrzeć we mnie i szeroko się uśmiechać.
Pojawił się też następny obraz, ale tu chyba mi wszedł jeszcze parametr czasu. Bo widziałam buteleczkę. Etykieta była w kolorze srebrno, zbrudzonego tym srebrem różu. Miała napis dwuczłonowy, Coś niby „Willy Turner” , ale nie wiem czy taki dokładnie był. Na etykiecie były ozdobniki, coś jak rysunek dmuchawca, linia zakończona gwiazdką, szescio-kreseczkową chyba.
Kolor etykiety rozciągał się jak smuga od prawej do lewej, tak jakby butelka była w barierze, ciężko to wytłumaczyć i to, dlaczego uważam że to był czas.
Znowu widziała jakieś półmiski z jedzeniem. Koleżanka coś tam przyniosła do nas. Postawiła talerz na stole i jakieś listewki po obu stronach, że wyglądało to jak -o- . Krzysztof położył na tych listewkach równolegle niby widelce. Wtedy zaczęłam się przyglądać… tej konstrukcji i tym widelcom…..
Ale Krzysztof szybko odwrócił moją uwagę. Powiedział- No co jestem Kelnerem!.
Pomyślałam- co On pierdoli…
Weszłam jakby na sufit czy górny poziom. Nigdy nie widziała tak starych bali drewna, co najmniej kilkusetletnie. Jak poruszam się po nim, to delikatnie pracowało. Tak jakby gwoździe, czy łączenia nie trzymały już trwale.