Sandrę chronią Anioły. Zapis 17
Sen z 16.10.2019
Byłam w jakieś szkole i przeważały tam kobiety, trzeba było ściągnąć buty, bo też to zrobiłam. Jeszcze spojrzałam na innych, bo zastanowiło mnie, czy tylko ja ściągnęłam, ale wszyscy mieli gołe stopy.
Później znalazłam się jakby na ulicy i mignęła mi w tłumie znajoma osoba, osoba która była zapalnikiem decyzji o rzuceniu palenia w 2012, obecnie nie mam z nią kontaktu i we śnie też z nią nie rozmawiałam, tylko gdzieś tam szłam przez chwilę za nią w tym tłumie. Dobrze wygląda swoja drogą, pomimo że w realu nie widziałam jej już 5 lat.
Sen z 17.10.2019
Prawdopodobnie byłam w jakimś muzeum bądź galerii, bo to, co widziałam, miało właśnie perspektywę pędzla bądź patrzyłam z góry i dużej odległości. To również mogła być klatka filmowa, albo rzeczywisty obraz zatrzymany w czasie.
Widziałam fale tsunami, była piękna, krystalicznie czysta woda w cudownym błękitnym kolorze, z pięknie zaznaczonym pienistym szczytem, mogła mieć i kilkanaście metrów.
Pokazana była tak, jakby szła do przodu, a anioły towarzyszyły jej w walce.
Byłam w swoim domu, był ze mną między innymi lekarz (później szukał u mnie grzybów i w sumie ja też go szukałam, ot, takie wypełnienie), miał dwie koperty i jedną dał mi. W kopercie były 2 banknoty po 100 zł, które w miarę przebiegu snu stały się 4 banknotami po 100 zł, tylko że faktyczna wartość wynosiła 2000 zł, czyli każdy banknot 100 wyrażał 500 zł.
Sen z 20.10.2019
Widziałam swojego ojca (33/6), powiedział, że ma raka płuc i że zostało mu pół roku. Później komuś to mówiłam i ta osoba bardzo się przejęła, a ja, że nie, że nie trzeba, że to normalne, jak ktoś ma nowotwór i wie, ile jeszcze mu zostało, to trzeba to dobrze wykorzystać. Nie rozumiałam tego „lamentowania” tej osoby.
(Mój ojciec rzeczywiście zmarł na raka płuc, parę lat temu i czas po zdiagnozowaniu jest krótki, ale wbrew pozorom można go wykorzystać inaczej niż licząc dni do końca.)
Sen z 25.10.2019
Nastąpiła zmiana. Nie mogę napisać, że coś widziałam, sny od kilku dni pojawiają się w kontekście świadomości. Jeżeli pojawia się już fabuła, to nikła i szybko się rozmywa.
Byłam świadoma, dzisiaj istnienia Anny.
Anna to piękna kobieta, siwa i prawdopodobnie po sześćdziesiątce, ma pięknie ułożone włosy, jak władczyni, i ma na sobie mnóstwo kryształów, byłam świadoma jej popiersia.
Nie jestem w stanie powiedzieć nic o szczegółach, bo ja tego w śnie nie widziałam, tylko byłam świadoma, że taka Anna jest i tak wygląda. Jej spojrzenie jest dobre, to mądra i szlachetna kobieta i piękna, chce się na nią patrzeć cały czas.
Anna kładła nacisk na prawą stronę, sugerując, że tam coś jest, Anna utożsamiała się z prawicą.
Dwa dni temu również byłam świadoma urządzenia, nie widziałam, ale wiedziałam, że takie urządzenie jest, ale co to było, nie mogę powiedzieć.