Róża Damasceńska – Zapis 289

Sen z 28.09.2021

 

Byłam u Stacha, mieszkał jak na wsi. Z jakimś dziwnym gościem byłam przy kanale z wodą w polach, wepchnęłam go do niego. Dotykałam go tak, jakbym chciała go uwieść, a on był taki młody, młodszy ze 20 lat chyba, przypominał mi Patryka. Patrzył na mnie jakby tej różnicy nie było.

Jakaś baba wsiadła na mój motor i jeździła na łące, ten chłopak powiedział żeby ją gonić i powinna mi oddać.

Później znalazłam się w jakimś domu, rozlałam próbkę kosmetyku i baba chyba wkurzyła się o ten próbnik. Stwierdzałam, że coś u niej kupie, wybrałam trzeci który mi pokazała, cały zestaw z róży damasceńskiej.

Nagle! dostałam dziwny naszyjnik, chyba od tego Partyka, niesymetryczny i bardzo prymitywny. Paciorki wyglądały jakby były z drewna, gdzieniegdzie chyba drucik z miedzi i pomarańczowy koralik jak z wyblakłego korala, albo jakiegoś minerału.

Składał się jakby z pięciu elementów, przy „zapięciu” miał trzy sznury, później następna część z jednego sznura i na dole jeden taki niesymetryczny odcinek z miedziana blaszką. Widziałam to, jak rozciągnęłam go rękach. Drewno było już jak spróchniałe, bo łuszczyło się delikatnie. odchodziły od niego miękkie drzazgi. Nie skamieniało, bo musiało być cały czas w wysokiej wilgotności i niskiej temperaturze.

W ogóle wyglądał jakby miał z parę tysięcy lat. Wybrałam go z trzech które mi pokazał. Jak założyłam go na siebie, to sięgał mi aż do serca.

Powiedziałam, że każe się w nim pochować.