Raut polsko-francuski – Zapis 452
Sen z 13.10.2022
Raut był u mnie w domu.
Tylko, zanim się zaczął, wszyscy się do niego przygotowywali. Przyjechała jakaś Mistrzyni kulinarna, miała dwoje pomocników. Zrobiła wszystkie wykwintne dania, ale już tłumaczyła im jak wydać ostatnie, bo musiałam wcześniej wyjechać. Przyjechała jakiś Mężczyzna, wydaje mi się, że to był Skarbnik. Chodził w samych spodniach z gołym torsem. Jak byłam z nim przy stawie, On wtedy stał z moim Bratem bardzo blisko, zwróceni do siebie twarzami. I ja wsunęłam się miedzy nimi, bo chciałam odłożyć taki mały kozik czy nożyk. I jakoś go tak drasnęłam pod lewym sutkiem. Od razu przemasowałam tą skórę, wydawało się że nie przecięłam, ale brat mi pokazał, odcięłam mu skór jak „na przykrywkę”.
Poszłam do domu po jakieś plastry, zaczęłam szukać w szafce nad kuchenką. I najlepsze!!! były w niej plastry i apteczka i cała masa środków opatrunkowych. Chociaż na żywo są tam książki kucharskie, a takie rzeczy trzymam w przeciwległym rogu. To mnie zdziwiło, że to było takie, jakby tylko tam leżały te opatrunki. Wyszłam z jakimiś plasterkami i gazami. Podeszłam do Gościa, Wysoki był. Głowę miałam na wysokości jego klatki piersiowej. Patrzę! a pod tym lewym sutkiem teraz są dwie okrągłe ranki, jak na przykład po ukąszeniu węża. I leje się z nich jak z fontanny.. Przykładałam te gazy, ale szybko przesiąkały krwią. Aż dziwne to było, że tak ta krew się z niego lała.
Weszłam do domu przez balkon. Partner poprzestawiał moje kwiaty. Ustawił jakieś dziwne na krawędzi tarasu, jak nie na nasz klimat, zastanawiałam się skąd je mamy w ogóle.
W domu już wszyscy siedzieli. Moja rodzina i Francuzi. Odczytywali sobie po kolei jakieś podziękowania. Akurat jak weszłam, to moja Matka czytała jakieś bzdety z karteczki. Wszyscy siedzieli przy długich stołach jak na weselu i czuć było podniosły nastrój.