Piekło – Zapis 773
Sen z 13.07.2024
Poszłam na Dolną do Ojca. Mieszkała daleko za cmentarzem. Był w jakimś małym domu z wyjściem na południe. Obok był dom Bogdana. Ojciec Był dziwny, było wszystko, żywy, martwy, w szpitalu i w kawałkach. Wszystko co robiłam we wnętrz domu przykrywa gesta mgła. Dali mi jakąś torebkę, albo już nie wiem. I coś się działo, ale też już nie wiem. Bogdan z żona poszli na miasto. Ja kręciłam się po obejściu. Na posesji Bogdana kręciło się cały czas czworo dzieci. Dziewczyna, dwóch przystojnych piłkarzy chyba, bo jeden miał zielony strój i taki najmniejszy grubas.
Nie miałam co robić, więc zaczęłam ćwiczyć na jakieś żerdzi. Oparłam ręce i robiłam takie wyższe pompki. Spokojnie po jednej, dwie i zatrzymywałam się. I nagle ta czwórka nastolatków podbiegła od tyłu i obsypali mnie jakimś proszkiem. Usłyszałam tylko jak taki najwyższy brunet powiedział.
-Bedzie Panią piekło.
Spojrzała na szyby Ojca domku. Boże jaką miałam czerwoną gębę, jakby mi spaliło kwasem albo zdarło całkiem skórę. Włosy miałam długie, rzadkie i takie jak staruszka. Światła mi czaszka przez nie. Ale twarz jak u dziecka, pewnie dlatego że wypaliło całą skórę do żywego mięsa. Czerwone były też ramiona i dekolt, ale o dziwo nie piekło. Narobiłam gwałtu.
Z domu Bogdana wyszła Córka. Również w wieku nastoletnim. Zaczęłyśmy dzwonić po Bobogdana bo chciałam to zajście zgłosić na policję. Ale nic nie czułam, a starałam się wychwycić to „piekło”. Nie, nie czułam nic. Ona nie miała telefon, ale ja miałam, wyciągnęłam i dałam jej żeby zadzwoniła do swojego Ojca.
Tylko że oburzenie i złość też zaczęły się ulatniać. Bo był taki moment. Jak ta Czwórka mnie obsypała to właśnie ten brunet, miał w spojrzeniu taki jakby przestrach. Jak zaczęłam sie drzeć. Żeby nie zrobić mi krzywdy. Takie to było intencyjne czyste. Chociaż wcześniej zrobili na mnie średnie wrażenie. Ale w trakcie obsypu to spojrzenie powiedziało tyle że już niczego nie byłam pewna. Po prostu zaważyło na ocenie całej sytuacji.