Niskotonowy Sygnał i winda – Zapis 49
Sen z 22.02.2020
Nic nie widziałam, słyszałam tylko dziwny dźwięk, nigdy czegoś takiego nie słyszałam we śnie. Był bardzo niskotonowy, w serii, czyli sygnały był powtarzalny i brzmiało to: albo jak czasami głośnik jak się psuje czy przesterowany, albo skojarzyłam to jeszcze z “kominem na statku??”, taki tubalny był ten dźwięk, niski i z odstępami, jak dziwne trąby czy co.
Obudziłam się z zaschniętym gardłem, prawdopodobnie dłuższy czas miałam otwartą buzię, przekręciłam się na lewy bok i zasnęłam.
Drugi sen to jakiś zjazd, chyba powiązany ze szkołą. Nudziłam się tam, przyszedł czas żeby się przebrać, założyłam długą świetlistą zieloną suknie ze wzorem paisley i długie czarne buty do kolan. W pewnym momencie jeden z uczestników, Piotr, podszedł do mnie od tyłu i mocno objął, odebrałam to źle, odepchnęłam go i uderzyłam w tułów bardzo mocno, wszyscy na mnie patrzyli i mówili, że on nie powinien tak się zachowywać, za chwilę jakaś kobieta, której nie znałam (akurat jak „grzebałam” w takiej skrzynce do której zabierałam kasę za wstępy na ten zjazd), chyba też od tyłu mnie złapała. Tu już byłam tak wkurzona, że kobieta dostała tak mocne ciosy, że leżała na brzuchu na podłodze i bardzo długo się z niej nie podnosiła. Zaczęłam się obawiać, że zrobi mi sprawę i będę mieć problemy z policją, ale inna kobieta powiedziała, że nie podnosiła się tak długo, bo pewnie narkotyki jej wypadły i zbierała, żeby nikt nie widział. Później widziałam, jak wsiadła do auta i z kimś odjeżdżała.
Znalazłam się na wolnej przestrzeni, coś się działo, ale niewiele pamiętam, tylko to, że patrzyłam na swoje dłonie, widziałam wszystkie linie i chciałam chyba pokazać coś komuś, jedną z nich, później na mój telefon Grzesiek przysłał mi zdjęcia strefy przemysłowej i widziałam budynki z dachami jak kopuły i formularz karty przekazania odpadów, ale takiego nigdy nie widziałam i nie wiem jakiego odpadu mógł dotyczyć.
Miałam też jechać windą, stała na zewnątrz w szczerym polu, była ze mną kobieta, która wcisnęła przycisk, żeby ściągnąć windę na dół, bo ja miałam jechać do góry. Patrzyłam na szyb windy, jak przesuwa się ta konstrukcja, w dół, w pewnym momencie kobieta weszła do szybu, stanęła na jakimś podeście i zaczęła zjeżdżać na dół, pomyślałam, że winda ją zmiażdży ale pomyślałam też, że pewnie wyjdzie piętro niżej w taki sam sposób jak weszła. Po chwili nie widziałam już kobiety tylko metalowe elementy poruszającej się windy, które układały się jak stopnie schodów do góry, jak ruchome schody.