Kwitnąca Grusza i Niemiecki – Zapis 314

Sen z 15.12.2021

Dali mi starą okutą  skrzynie z turkusowym.

 

Sen z 17.12 2021

 

Zrobiłam się kulkowata jak bąbolada, Zobaczyłam to tak jakbym na prawo i w lewo zrobiła się z grubej perłowej piany. Dziwne to było, normalnie byłam z kulek ???

Później byłam na jakimś zgrupowaniu tancerzy. Tańczyłam coś jak breakdance. Aż mi się śmieć chciało z tym moich figur, bo w rzeczywistości to żadna ze mnie tancerka. Wywijałam na podłodze takie figury że głowa mała, nawet zrobiłam taki odchył, że aż dziwne że kręgosłup mi nie strzelił ??? Ale wszystko mam nagrane, bo w czasie tańca jakoś to filmowałam telefonem. Trenerzy cały czas na mnie patrzyli.

Później było jakieś wesele na schodach. Drużba miał powiedzieć Młodemu że Młoda jest w ciąży, ale nie z nim. Nie powiedział i była awantura. Widziałam Młodą jak szła w sukni ślubnej i równocześnie jak powiedziała „shit” patrząc na test ciążowy, w domyśle że to nie narzeczony jest sprawcą.

Jak minęłam tą halastre na schodach, stanęłam przed drzwiami. Po lewej przy framudze wisiały trzy czarne koronkowe sukienki jak dla nastolatki. Miały podpisane daty. Trzeba było je zakładać jak wchodziło się do środka. Jedna była znoszona, ale dwie czyste i wyprasowane. Tylko że daty to chyba widziała 1800 coś tam . Pogładziłam jedną i jakoś tak ją ścisnęłam że zrobiła się jak patyk i weszła do środka.

To była chyba szkoła, albo cholera wie co, ale były tam nauczycielki. Chyba miałam tam pokój na górze bo najpierw wchodziłam, a później schodziłam. Tylko że schody były to bloki skalne grubo ciosane obciągnięte kolorowym laminatem. Patrzyłam i już wiedziałam, że to nie jest normalne miejsce ze względu na ten laminat. To nie jest budownictwo jakie znam. Zawołali mnie dół, albo sama zeszłam. Jakaś kobieta powiedziała mi żeby nie kroić pomidorów w pokoju na desce, bo stanie się to:!!!!

Na ziemi obok jej stóp leżał pomidor wielkości dyni. Takiej wielkiej dyni do kolan. Przecięła go jakimś mieczem, czy maczetą na pół. W środku był zielono-zółto-czerwony. I nagle z prawej wylał się miąższ z ziarnami i czerwienią na ziemie. I o to chodziło, że ta czerwień zniszczy stół !?!.

Powiedziałam mi że ten pomidor wytrzyma jeszcze pół roku!!!!! po tym zabiegu. Bedzie zdatny do jedzenia. A ja błądziłam myślami po pomidorach które kupuje w biedrze i że pleśnieją mi po tygodniu.

Znalazłam się w polach. Chyba byłam jakimś pracownikiem tego zamku/szkoły. Zobaczyłam Tadeusza jak kosi i orze płytko murawę. powiedziałam że to jest pole mojego wujka Antoniego.

Na wzniesieniu rosła grusza, krzywa, bo z jednej strony była spróchniała i już prawie leżała z tego powodu na ziemi. Cała była obsypana białym kwiatem. Pierwszy raz widziała by grusza tak obficie kwitła. Weszłam na pień i pohuśtałam nią trochę Niby próchno przy korzeniu, ale była nadal giętka i dawała wrażenie zdrowej. Zeszłam z niej i pokazała to uszkodzenie Tadeuszowi. Kwiaty były nawet na pniu i przy tej spróchniałej wyrwie.

Nagle zobaczyłam kieliszki oblewane czekoladą i słyszę jak ktoś gada po niemiecku. Byłam przed telewizorem, oglądała jakiś program kulinarny, a spikerka gadała i gadała. Nie znam niemieckiego więc nie powtórzę nawet jednego słowa.