Kwadrat w Kwadracie – Zapis 370
Sen z 11.04.2022
Gdzieś byłam, znowu jest akcja w mojej pamięci, ale nie ubiorę tego w słowa i już. Był tam chyba Partner i moje dzieci, ale co się działo?
Ale pamiętam jak mnie Ojciec wyprowadzał. Prowadził mnie lasem do domu. W pewnym momencie chyba nawet kojarzyłam że to Poręby Dymarskie, bo jak byłam mała to zabierał mnie tam na grzyby.
Ojciec szedł przede mną, także widziałam go tylko momentami. Były też moje zwierzęta, kot i pies. Nagle zobaczyłam jakieś zwierzę, jak borsuk albo skunks, z nosem jak mrówkojad. Czarno białe, mój pies chyba zaczął go przeganiać. Za chwile zobaczyłam chyba dwa małe dziki. Wielkości mojego kota i też te moje zwierzęta je przeganiały.
Zaczęliśmy iść pod górę, drzewa były posadzone w równych rzędach. Zobaczyłam to w perspektywie i niesamowicie pięknie, cudownie ten las i się pokazał. Zobaczyłam, że mam coś na głowie, na samym szczycie, jak ranę. Dwa kwadraty, jeden w drugim z okrągłych punktów. Normalnie jakby mi ktoś wtyczkę włożył i zostały ślady po bolcach. Ojciec odbił w prawo przez młodnik. Zaczęłam mu mówić, że jakby szedł prosto nie trzeba byłoby się przeciskać przez gałęzie.
Wyszliśmy w końcu na naszej łące. Ojciec powiedział, że mam rozpalić ognisko na drodze i spalić wszystkie swoje torebki.
Pomyślałam, że bez przesady, ze dwie sobie zostawię.