GWIAZDA ze wschodu – Zapis 807
Sen z 29.09.2024
Byłam na wyjeździe z dzieciakami z LO. Jechaliśmy pociągiem, ale kierunku nie znam. Miałam jechać w środkowym wagonie, ale jakoś tak wyszło że musiałam wsiąść do pierwszego. Weszłam i usiadłam obok jakiegoś nastolatka. Wcześniej zdjęłam czarną torebkę z siedziska obok niego.
To dziecko od razu jak na komendę chciało mnie pocałować, twarz zaczęła na nim pracować jak naciągnięta gumowa maska. I zaczął wylewać hektolitry śliny z pyska. Już widziałam że to następny ananas który chciałby mnie opanować. Pilnowałam więc by nie dopuścić do kontaktu. Jak dojechaliśmy do jakiegoś domu to i tak cały czas się koło mnie kręcił. I w sumie to było mi na rękę, bo ja trzymałam go w ryzach. A ze względu na jego pozycje nikt inny nie odważył się do mnie zbliżyć. I tym sposobem miałam święty spokój.
I zaczęły do mnie docierać czyjeś chyba myśli, albo rozmowa kilku osób. Analiza mojego dziennika. Że jestem Gwiazdą ze Wschodu. I Wdową. Tu zaprotestowałam w myślach, bo mąż żyje i dobrze się ma. Ale podsłuchiwałam dalej. I głosy mówiły, że Biskup za którego wyszłam to Mistrz i jeszcze jakieś pierdoły. I tak jakby ktoś sobie wszystko składał pod swoją modłę i zaczęło się wszystko rozpływać i wyszłam ze snu.