Bieszczady – Zapis 504

Sen z 23.02.2023

 

Byłam w jakimś pomieszczeniu. Stałam za mężczyzna który siedział przy biurku. Widziałam tylko jego plecy. Dosyć młode były, w podobnym wieku do mnie. Mężczyzna przed sobą miał niewielkie okienko. Ale to nie musiała być suterena, czy piwnica. Ale raczej nie był to pokój dzienny, za małe to okno, zresztą bez żaluzji czy firan. po prawej miał jakiś pojemnik chyba na przybory. Nie odwrócił się ani razu, ale od niego szło że to Bieszczady.

Zresztą to wyrażenie cały czas pojawiało się jak mantra – Bieszczady, Bieszczady….

Za mną była stroma ściana, prawie pionowa, z wciętą drogą. Na szczycie były dwa domostwa. Miałam wracać nią do domu. Wszystko było zasypane śniegiem, a droga praktycznie niewidoczna. Mężczyzna pożyczył mi samochód, jakiś niebieski. Żadna rewelacja, ale sprawny i najważniejsze jeździł w tych trudnych warunkach.

Zobaczyłam mapę, do drogi głównej miałam dosłownie kawałeczek, więc nawet się nie bałam tej jazdy.

Wracałam z tych Bieszczad do domu.