Bez powrotu – Zapis 963

Sen z 12.10.2025

 

Byłam na lotnisku. Lecieliśmy do New Jersey całą rodziną, mój Mąż, Syn i Córka. Dzieci chyba nie były jeszcze dorosłe. Oni nie mieli żadnych bagaży, a ja tylko podręczny i to mnie zastanowiło dlaczego. Biletów też nie widziałam na oczy, bo Partner je kupił i miała w pamięci tylko kod. Tak że byliśmy całkowicie od niego uzależnieni.

Siedzieliśmy w jakimś pokoju cały czas. Raz wyszłam na hale , ale szybko przybyło ludzi. Takich wysokich i chudych, że miałam wrażenie że to modelki. Weszłam więc z powrotem do tego pokoju, bo mieliśmy tam wszystkie wygody. Na holu musiałam już siedzieć na wykładzinie, bo wszystkie krzesełka zajmowali wysocy.

I chciałam skorzystać jeszcze z toalety i jak weszłam do niej to, zobaczyłam że Partner wszystko zniszczył. Wszystko co miało odpływ czyli sedes i umywalka, wyrwał. Normalnie wyrwał. Muszla to aż się pokruszyła. Przejęłam się, ale tym że nas obciążą za wandalizm, a nie tym czy dolecę do USA z pełnym pęcherzem. A ten jak gdyby nigdy nic, wziął muszle pod pachę i gdzieś z nią wyszedł.