Stara Meksykanka – Zapis 779

Sen z 26.07.2024

 

Widziałam Starą Meksykankę, ale tak dziwnie. Jakby równoczesne na szeroko rozstawionych krzywych cienkich nogach. I na takiej drewnianej dwukółce jak prymitywny starożytny rydwan. Do rydwanu był zaprzężony koń, bo wisiały lejce. A te nogi miała koślawe jak u pająka z widocznym stawem kolanowym.

Meksykanka miała na sobie kolorowy płaszcz, taki typowy z grubej wełny w poziome pasy, jak z Łowicza. Czerwień przeplatała się z innymi kolorami. Otulał ją jak peleryna. Za pośladkami kończył się zawarty materiał i zaczynały również kolorowe gęste frędzle. Fruwały przy każdym najmniejszym drgnieniu. Szły mniej więcej do długości „przed kolano”, bo właśnie te krzywe nogi rzucały się w oczy. Jakąś tą postawę miała w ogóle garbatą, czy zaokrągloną. Dziwnie wyglądała, ale to chyba starość.

Meksykanka nakładała mi na czoło jakieś białe płatki i albo to były płatki róży, albo jakiś biały gips który formowała w białe płatki. Robiła to powoli i w skupieniu. Tak jakby to miało być na stale. Ale po co, na co? Bez słowa, bez zbędnych gestów. Stara meksykanka z nogami na beczce prostowanymi.