Krew zakrzepła na kamień – Zapis 778
Sen z 25.07.2024
Byłam chyba we Francji, w jakimś domu nad oceanem. Na początku myślałam, że to tylko rzeka, ale później widziałam przypływ i woda pokryta była jak śniegiem, zbliżałam się coraz bliżej. Dom należał do Mężczyzny, ale nie wiem kto to był. Za to mi towarzyszyły jakieś dzieci, ale też nie wiem co za szkraby.
W domu siedziałam na środku jak na krześle, cała od pasa w dół we krwi. Co jakiś czas krew krzepła i wyglądała jak kryształy rubinu. Dodatkowo wpadłam w jakąś pętle, bo widziałam to kilka razy tak jakby to mnożył. Krew na kamień, krew na kamień. Wreszcie zeszłam chyba ze stołka.
Miałam jakieś ubrania ze sobą, więc pojechaliśmy do kafejki. Chyba była teraz ze mną Anna, ale Mężczyzny dalej nie kojarzę. Anna zamówiła cappuccino z czekoladą. Poszłam to zapłacić i zamówić jeszcze dla nas. W portfelu miałam tylko 100 zł, ale miałam nadzieje ze starczy. Wszyscy się ze mnie śmiali, z mojego akcentu i obsługa i towarzysze. I w sumie ja też. Baba za ladą poprawiała mnie z tą szokoladą.
Po chwili albo wyszliśmy, ale jakoś dziwnie jechałam samochodem. Z naprzeciwka jechała stara ciężarówka. Pochylona była na jego prawo. Wreszcie strzeliła jej z prawej przednia opona i wyskoczył młody kierowca. Biegał zaaferowany, bo nie chciał czekać dwóch dni w Paryżu, aż go ściągną do bazy. Próbował jechać dalej uszkodzonym autem.