Śiutrosinokaar – Zapis 736
Sen z 24.04.2024
Stałam przed lutrem w łazience. Łazienka raczej nie była moja, ale wrażenie że stoję u siebie już tak. Miałam goły tors i coś mi się piersiami stało. Brodawki były jakby wciągnięte i wyglądały jak poziome kreseczki, a pierś napuchnięta i rozlana po całej klatce, tak że wyglądała jak męska. Dodatkowo otoczka brodawki też rozszerzyła się na całą powierzchnie… i tak patrzę i myślę czy to rak ? Bo gdzieś tam kiedyś Matka miała stara książkę do medycyny i były takie czaro-białe zdjęcie chorób kobiecych.
Chwyciłam brodawki i zaczęłam masować. Lekko zaczęły się wyciągać na zewnątrz. Obwódka brodawki też jakby trochę się zmniejszyła, ale wyjątkowo niesymetrycznie. Ta z lewej dalej była ogromna. Ale masowałam cały czas i jakby wracały do życia.
Znalazłam się w pokoju z jakąś Kobietą. Na parapecie okna stały buteleczki i butelki z podkładami. Nawet nie wiedziałam, że używam w rozmiarach butelek laboratoryjnych. Kobieta była ubrana jak kosmetyczka, w biały kitel. Dotknęła delikatnie mojej brody i powiedziała, że na te plamy po trądzikowe będzie najlepsze jedno zioło.
I powiedział nazwę Śiutrosinokaar ( zapis fonetyczny)
Powiedziałam powtórz. I powtórzyła nawet ze trzy razy, bo takie było pokręcone, że wyciągnęłam aż telefon żeby ją nagrać, ale na szybko nie wiem gdzie ta funkcja. Zaczęłam więc z nią wpisywać w pasek Google, by mi wyszukiwarka zapamiętała. Powiedziała, że zioło to Śiutrosinokaar. Nawet zobaczyłam, że rośnie na obrzeżach skalniaka. I powinno się znajdować w składzie, ale na moich butelkach go nie było, więc musiałam go szukać w aptece.
Edit: Przypomniałam sobie teraz, że we śnie wdziałam też swoje łokcie jak byłam w łazience. Skóra łuszczyła się na nich jak przy łuszczycy. Wiem, bo pomyślałam że uszkodziłam skórę jak wieczorem robiłam deskę boczną na dywanie. Ale teraz jak podciągam rękawy skóra jest gładka. Ważne! łokcie nie miały stanów zapalnych tylko suchą łuszcząca się skórę, jak prażynkę.