Zdjęcia biograficzne – Zapis 735
Sen z 20.04.2024
Miałam jakąś książkę w rękach. Była dosyć gruba, możliwe że na 1000 stron i w twardej oprawie. Okładki tytułowej nie widziałam, tylko końcową. Były na niej moje zdjęcia biograficzne. Miałam włosy w obecnej długości. Dokładnie tej, w której teraz siedzę i wpisuje sen. Trzy były zrobione w jakimś pomieszczeniu, jakby zza kontuaru barowego jak patrzę wprost do obiektywu. Reszta gdzie w plenerze i jak jestem w ruchu, bądź siedzę w wiklinowym fotelu w ogrodach.
Na zdjęciach przy kontuarze zawsze ktoś mi towarzyszył i ten kontuar jakiś był dziwnie znajomy. Wyglądał jak ten w K2.
Ktoś obok tłumaczył mi każde zdjęcie, jak po kolei przechodziłam od jednego do drugiego.
I teraz nie wiem, czy to był męski czy kobiecy głos, powiedzmy że brzmiał bez płci.
Na jednym zdjęciu stał obok mnie mężczyzna. Taki z opadająca grzywką jak wymoczek. Prawie moje wzrostu, może parę centymetrów wyższy. Zapytałam kto to jest i ta Osoba powiedziała to z takim prychnięciem w głosie.
-To Marek Skowroński.
Dlatego pamiętam, bo wcześniej też wymieniała z imienia i nazwiska, ale tak normalnie, a tu było takie lekkie prychniecie, jakby miała stosunek osobisty do niego. I najlepsze ! Marek nawet wyglądał jak Marek którego znam. Przypominał mi innego ptaka. Gość stał po mojej prawej i patrzył w obiektyw jak sroka w kość. Pozostałe dwa zdjęcia miałam z kobietami, ale teraz już nie pamiętam jak się nazywały.