Impreza z Wilkami – Zapis 556
Sen z 14.06.2023
Byłam na imprezie. Zorganizowały to Wilki. Ale się wszyscy postarzeli…Pamiętam to towarzystwo sprzed 20 lat, teraz to już stare baby i chłopy.
Coś mi tam dali dobrego do jedzenia, ale nie wiem co to było, bo patrzyłam na Magdę. Strasznie była gruba.
Znalazłam się w kościele w rodzinnej miejscowości. Byłam w przedsionku z prawej strony na jakiejś antresoli, bo patrzyłam na wszystko z góry. W rzeczywistości takiej nie ma, w tym miejscu wisi tylko krzyż. Siedziałam tak ja na gzymsie, nogi wisiały mi poza nim. Niewygodne to było i trochę bałam się że spadnę, bo podparcie miałam tylko na tyłku i trzymałam się rozłożonymi rękami. Coś tam jadłam z pojemników.
Byłam Msza, bo ksiądz stał w złoto czerwonym ornacie na ołtarzu. I była masa ludzi . Dziwne, bo ostatnio byłam na żywo i było nas tylko garstka. Zeszłam z góry i zaczęłam sprzątać. Pojawiła się taka zabudowa, jak ukryta szafka. Otworzyłam to i zaczęłam wywalać wszystko co było na środek i segregować. Pojawiła się moja Córka i zaczęła mi pomagać. Ale tam było wszystko poupychane, moje stare ubrania, mojego partnera, jakieś książki, gazety. Cała masa guzików, to chyba po mojej matce, bo ona lubiła je gromadzić. Leżały teraz rozsypane w całym przedsionku. Pakowałyśmy to to do worków, a co jeszcze się nadawało to układałam znowu w tej leżącej szafie. Jakieś słoiczki teraz zaczęłam wyciągać, takie małe jak na przyprawy, kwadratowe, albo sześciokątne. Były czyste, z tego się ucieszyłam. Pakowałysmy to wszystko w czarne worki, ale słabej były jakości, darły się, jakby za dużo było kredy.
Ludzie zaczynali się się oglądać. Poczułam się nieswojo, ale nie przerwałam sprzątania. Stwierdziłam, że jak zaczęłam to już skończę. Zresztą bez problemu wyrobiłam się przed końcem mszy. Jakieś małe dzieci zaczęły do mnie podchodzić z uśmiechem. Starzy słuchali mszy.
Wreszcie zaczęłam wynosić najgorszy szmelc ze świątyni. Kontener stał zaraz za ogrodzeniem. Na placu było nasadzonych masa ziół, wyglądało to jak u mnie na żywo. Najlepsze!! była też kwitnąca niebieska szałwia. Widziałam ją wczoraj pod kościołem na żywo w Kolbuszowej.