Ametystowe dłonie – Zapis 512
Sen z 06.03.2023
Całe dłonie miałam w pierścieniach z ametystem. Lśniły jak liliowe kastety. Ile palców, tyle pierścieni, ale o dziwo w niczym mi nie przeszkadzały.
Znalazłam się w mojej podstawówce. Była afera z jakimś Gościem, dobierała się chyba do mnie. Niby była uczniem, a niby nauczycielem, a w końcu nawet kimś innym. Wpadłam do pokoju nauczycielskiego i donośnie oświadczyłam co ten typ wyrabia. Nauczycielki siedziały przy stole i patrzyły na mnie przerażone. Jedna wstała i próbowała coś tłumaczyć, ale powiedziałam jej z naciskiem.
– Będziecie za to siedzieć.
Wyszłam na korytarz, byłam na piętrze, ale zawołałam Córkę i zaczęłyśmy wychodzić oknem. O dziwo nie było nawet wysoko. Na dole była cudownie miękka szmaragdowa trawa. Aż zachęcała by na nią zeskoczyć. Zaczęłam z Córką rozmawiać czym lepiej wrócić, samolotem czy innym środkiem transportu. Ten Gość przylazł, ale teraz z całkowicie innym nastawieniem. Chyba przez to że widział, że siedzę na parapecie po drugiej stronie. Stracił na rezonie, bo nie próbowałam wychodzić drzwiami. Może to była jakiś odźwierny, ale miała władzę tylko nad drzwiami. Nawet nie chciałam z nim rozmawiać.