Ognisty Koń – Zapis 469

Sen z 27.11.2022

 

Wracałam z jakiejś wycieczki, bo gdzieś to byłam, w jakiejś wiosce. Chyba na literę L. Chwilami wyglądała jak miasteczko z jedną główną ulicą.

Wracałam przez pola i zobaczyłam jak z mojej prawej wielka Klacz wyprowadziła małego konika. Ale to było słodkie. Ten konik chociaż sięgał jej do połowy uda wyglądała jak niesamowicie umięśniony. Przypominał mi budową konie shire, ale jak go zobaczyłam to wyglądała jak miniaturka.

Tylko, że po chwili do mnie podbiegł i ja musiałam wejść chyba na wóz z sianem żeby dostać jego głowy. Cieszył się na mój dotyk jak głaskałam jego głowę. Jak źrebak gdy podbiega po kostkę cukru. Był ognistoczerwony, piękny, teraz widziałam go jakby miała ze trzy metry, wiec jego matka musiała mieć z dziewięć.

Klacz gdzieś się oddaliła, bo juz jej nie widziałam, ale młode zostało ze mną.