Podwójna operacja – Zapis 466

Sen z 18.11.2022

 

Byłam podwójnie operowana, chyba na to samo. Czas trwania każdego zabiegu to trzy godziny. Drugi zabieg był jakby dublem pierwszego. Operowali mi wnętrze miednicy małej. Wiem, bo zapytałam i nie pokazali mi wyników badań, tylko wskazali na brzuch. Spojrzałam na niego i zobaczyłam wewnątrz dwa podświetlone punkty jak ogniska czy nowetwory. Jakbym mogła to zlokalizować, to mogłaby to być macica. Punkty były symetrycznie i dosyć blisko siebie.

Leżałam cały czas na łóżku, bo niby to był czas miedzy zabiegami. Odwrotnie niż śpię na żywo, czyli nogi miałam na południe. Słaba byłam i kręciło mi się w głowie. Młoda lekarka robiła mi podstawę pod znieczulenie, czyli wstrzykiwała biały płyn w żyłę prawej ręki. Miało to powodować, że znieczulenie trwa tyle ile im potrzeba. Chciałam powiedzieć żeby dała mi miejscowe, ale stwierdziłam że nie chce jednak widzieć jak mnie otwierają. Pierwszy zabieg prowadzili młodzi lekarze akurat wychodzili jak byłam przytomna.

Córka cały czas siedziałam w tym pokoju, z mojej prawej, czekała aż skończy się druga operacja. Przynieśli mi trzy wypakowane wory nowymi ubraniami i położyli ze mną na łóżku z mojej lewej, w nogach. Zaczęłam przeglądać z ciekawości. Zwyczajne, dosyć ładne, widziałam koszulę w kwiaty wiązaną na plecach i szerokie spodenki z wąską talią. Córka się zainteresowała. Powiedziałam że będzie pożyczać albo nawet żeby jej dać, bo tak się jej spodobały. Po prawej w nogach zaczęło przybywać jakiś darów. Ktoś przyniósł na przykład takie owalne mięsa. Po chwili jakaś Baba siedziała obok mnie i robiła jakieś dziwne rzeczy, splatała to na ozdoby czy co. Mówiła o tych mięsach, że to golonki i że można je długo trzymać. Teraz rzeczywiści widziałam że to małe golonki.

Wyglądało, że po drugim zabiegu wyjdę cała obładowana nowymi ubraniami i jedzeniem na zapas rekonwalescencji.