Widziałam Cię we śnie – Zapis 423

Sen z 28.07.2022

 

Byłam na stacji w Kolbuszowej. Stacja była w środku pusta i wyglądała jak z lat 80′.

Pracowałam tam, miałam biurko z prawej strony wejścia, a z lewej miał mój kolega. Oprócz nas, dwóch biurek i Szefa nic więcej nie było. Coś tam szukaliśmy, jakiegoś dokumentu, ale i ja słabo widziałam to co było napisane na papierach i kolega też, bo aż mrużył oczy jak posuwał sobie papier pod nos.

Zapytałam go nawet ty nie widzisz ? bo w pracy nie nosi okularów. Biurka były takie stare, że przypominały mi te z podstawówki przy których pracowały nauczycielki.

Weszli urzędnicy z Gminy, cała gromada, część poszła z Szefem na lewo, a do mnie przyszła znajoma ekspedientka. Rozglądała się, więc powiedziałam jej, że na stacji jesteśmy tylko my i Oni i wskazałam na dwoje drzwi w ścianie po prawej.

Szczerze, nie wiem kim są ONI, Drzwi były w jasnym Popielu z refleksami niebieskiego czy sinego, jak mgła. Ja raz wchodziłam w podobne drzwi i była tam taki rudy Policjant, ale było też okienko kasowe, a dzisiaj go nie było.

Blondynka coś tam wesoło zgadała i powiedziała że pozamiata. Złapała miotłę i zaczęła machać mi koło biurka.

I wtedy mnie olśniło!!!

Powiedziałam – Widziałam Cię we śnie !!! 

Kobieta usiadła obok mnie zainteresowana.

I sięgnęłam zza siebie po laptopa i mówię, że dokładnie to widziałam jak zaczęła zamiatać i potem jest ciąg dalszy, że mam to zapisane i było to kilka tygodni temu. I Tak myślę i nie mogę sobie przypomnieć tytułu zapisu. Widzę jakiś tam ciąg i myślę że zacznę wpisywać słowa kluczowe w pasek Google i jakoś mi wyrzuci ten Zapis. Nie zdarzyłam jej pokazać, bo się obudziłam.

 

I teraz przy zapisie wiem że nie mam takiego Zapisu z tym „wyobrażeniem” czyli Nią, ani nic podobnego.

 Widocznie Sandra Dumroc też prowadzi swój dziennik, w swoich snach, ale jeszcze nie mam dostępu do jej obrazów. I Najciekawsze jest to, jak Ona nazywa się w swoich snach. Może to jej pamięć przebija przez moje wspomnienia. Ale jeśli tak jest, to Sandra jest wyjątkowo rozstrzelona jak wiązka światła przez pryzmat, bo widzę całe tysiąclecia.