Żółty Gość – Zapis 392
Sen z 15.05.2022
Byłam na jakiś targach czy festiwalu. Kupowałam coś przy jednej z lad i sprzedawca wydał mi resztę razem z kobietami które stały za mną. Ta cała trójka chyba była w zmowie. Bo tak się zachowywali, szczególnie sprzedawca. Nie chciałam tej reszty mieć z nimi wspólnej i powiedziałam że idę do Szefa na skargę. O dziwno, nie zadziałało, więc wzięłam pieniądze i poszła do biura gdzie urzędował zarząd.
Szef siedział w zamkniętym biurze, jego współpracownicy wyglądali jak rockmeni, albo dresiarze. Poprosiłam o rozmowę. Trochę wątpiłam że wyjdzie, bo ci ludzie wyglądali jakby w każdej chwili mogli mi powiedzieć „spadaj stąd”, ale się wytoczył.
Właśnie wytoczył się !!!
Gość był wielki na trzy metry i gruby na trzy !!! Jak usiadł ze mną na kanapie, z mojej prawej ( z drugiej strony miałam jakieś dwie osoby) to byłam maleńka przy nim. Ten zwalisty brzuch mnie dotykał, ale delikatny był ten nacisk. Włosy miała czarne i zakola i najlepsze, rysy twarzy jak zawodnik sumo, ale tylko trochę. Gdzieś tą twarz było ciężko ulokować geograficznie. Ubrany w żółty kombinezon.
Taki był ogromny, że zaczęłam jakoś tak delikatnie opowiadać o tym sprzedawcy i reszcie. Że klienci mu przez to odpadną. Powiedział że to załatwi. Ktoś tam powiedziała, że festiwal trwa 2 dni. Ale ten wielki „Budda” poprawił go. Powiedział że impreza trwa 3 dni.
Potem wlazł na taką antresole i już ciężko było się dogadać. Ja go nie słyszałam i nie wiem czy mi odpowiadała czy nie. Patrzyłam na niego przez jakieś szczebelki czy nie. Wyszłam, bo i tak wszyscy byli w szoku, że ten Szef w ogóle do mnie się wytoczył.
Poszłam do Córki, za mną szły dwie stare baby. Coś tam się zaśmiały głupio. Córka siedziała w książkach. Powiedziałam żeby kończyła, bo idziemy na autobus. Te Baby rozsiadły się jak w restauracji przy stoliku obok i zaczęły zapalać lampę.
Powiedziałam do Córki – Szybko, bo autobus jest o 20:00.
Odpowiedziała, że ma jechać tym 20:20. Cisnęłam żeby jechać tym wcześniejszym, bo nie chciałam obsługiwać tych Bab. Jedna z nich to Baśka