Mateusz – Zapis 354
Sen z 10.03.2022
Byłam w pracy, zasypiałam przy łóżko-biurku. Siedział przy nim odwrotnie niż zazwyczaj. Wreszcie wyszliśmy i kolega mnie odwoził. W czasie jazdy stwierdziłam, że Ja wracam bo chyba nie zamknęłam drzwi, ale ten Gość nie chciał zawrócił. Musiałam się jakoś teleportować, bo znalazłam się w biurze i oczywiście wszystkie drzwi były otwarte. Normalnie mam klucze do wszystkich.
Gość też się pojawił i mówi: No! niezła byłaby afera….. drzewo otwarte, komputery pracują, a my z kluczami nawet nie sprawdzamy.
Za ścianką, był wieszak z ubraniami i prysznic. Zaczęłam się myć. Biuro jest przeszklone wielkimi oknami, nie ma w nich zasłon, tylko żaluzje, ale i tak podniesione. Za oknami zrobiło się ciemno jak w nocy. Myłam się bardzo powoli i dokładnie, jak nigdy, każdy skrawek, każdą fałdkę czy załamanie. Wpatrywałam się w okna, czy ktoś mnie podgląda, ale nic nie dostrzegałam. Żadnych ruchów. Pomyślałam, że mieć to w nosie, niech patrzą, koło dupy mi to lata.
Jak kończyłam kąpiel, to zobaczyłam na puszystym posłaniu Młodego Wilka. Był na wózku inwalidzkim. Patrzył na mnie. Coś tam było w tym spojrzeniu…. było takie dziwne…. jakby był daleko myślami i błądził w innym okresie czasu.
Chciałam założyć plisowaną sukienkę „ombre”, fioletowo-liliową, ale była nieforemna u góry, więc wzięłam czarną bluzkę w złote kwadraty i plisowaną złotą spódnice żeby się ubrać. Sprawdziłam jeszcze rozmiar, czy na pewno jest „M”
Chyba miałam za chwilę sterować drinki.