Gołębie i Zięba – Zapis 310
Sen z 8.12.2021
Byłam w domu rodzinnym.
Chciałam się wykąpać i zleciłam komuś poprawę instalacji w łazience. W łazience było coś jak prysznic, a wanna stała w kuchni. Gość coś tam robił i robił, wreszcie naprawił.
Pytam ile ? Myślałam że góra parę złoty, a ten mówi 2 200 zł… aż oczami przekręciłam…
Ale brat z bratową patrzą, więc nie było wyjścia. Mówię: Dobra wyślij mi na maila numer konta, bo nie mam tyle przy sobie, zrobię Ci przelew ( miałam tylko 9 stówek).
Zapytałam czy woda jest gorąca, ale powiedział że taka łamana. Pomyślałam trudno. Weszłam do wanny i zaczęłam się myć. Byłam w jakimś zgrzebnej koszuli i ciężko mi było umyć miejsce pod pachami, bo miała dosyć wąski rękaw.
Przez okno zobaczyłam że tirem przyjechała cała rodzina Gołąbiowskich. Weszli do domu. Jedna z sióstr jest zamężna, ale nazywa się Zięba. Powiedziała, że się rozwodzi i chciałaby sprawdzić czy dostanie dom w całości. Umówiłam się z nią na prognozę na środę na godz. 19:00 w przyszłym tygodniu, bo czwartek i piątek już mam zajęte.
Zaczęłam szukać ubrań po szafach. Zobaczyłam obok mojego drugiego Brata. Okazało się że się ożenił ze swoją żoną. Zapytałam dlaczego nas nie zaprosił? Powiedział, że to był tylko obiad w restauracji nic więcej.
Wyciągnęłam amarantową sukienkę. Przy dekolcie miała dopięte kolczyki do kompletu też z fioletowymi kryształami, możliwe że ametyst. Nagle zrobiła się szara w moich rękach. Zapytałam Matkę, czy znowu wygotowała moje ubrania. Odpowiedziała że tak i że tej jeszcze nie skończyła bo w ofierze falbanka wciąż była amarantowa.
Ubrałam coś innego, bo miałam iść na dwie ostatnie lekcje do podstawówki. Ale jakiś dziwny był ten strój, warstwowy, stwierdziłam, że ściągnę jedną z koszulek. Nagle zobaczyłam, że piersi mam jak połóweczki kulek wielkości monety i w sumie są luzem ??? .
Patrzyłam i nie wierzyłam w to co widzę, piersi mi odpadły. Patrzę w lustro, mam męskie piersi, tylko niewielkie sterczące brodawki, ale jak poprawiłam bluzkę, to nawet tego nie było widać. Nic, absolutnie nic.
No, ale idę, bo już późno, ale jak wyszłam z bramy, to zorientowałam się że nie mam butów. Czułam ostre kamienie na podeszwach, więc wróciłam do domu, bo jak bez butów. Zresztą czas mi chodziło jakiś WF po głowie więc buty by się przydały.