Skierowanie na rzut oszczepem – Zapis 115

Wczoraj i dziś akcja snu dzieje się u mnie na posesji. Poprzedniej nocy miałam wrażenie, że moja babka ze strony ojca (ta od szafy z perłami, Zapis 112) i ojciec są u mnie na działce, formalnie oboje nie żyją. Stałam też pod prysznicem w jakimś ciemnym pomieszczeniu i delektowałam się tym, jak woda po mnie spływa.

Sen z 09.07.2020
Byłam u lekarza, miałam zakończenie leczenia, potrzebowałam dokumentacji chyba do odszkodowania po tym wypadku, co miałam w lutym (uderzyłam głową o chodnik i mam bliznę pod prawym okiem). W gabinecie było kilka osób. Lekarz wyszedł z dyżurki i przystąpił do badania. Podniosłam bluzkę, materiał był bardzo delikatny, lejący. Nie miałam stanika, a on badał mi serce i nie dość że przyłożył chyba stetoskop, to jeszcze cały łeb, żeby posłuchać jak bije. Był drogi, za ostatnią wizytę, jak odbierałam dokumentację, zapłaciłam 200 zł, był też nachalny. Chciał mi wypisać skierowanie na rzut oszczepem, ale nie chciałam, bo zaczynał się do mnie dobierać, musnął mnie niby przypadkiem po kroczu, ale po gębie widziałam, że to było zamierzone. Teczka była strasznie cienka, więc jak matka zapytała, co mi napisał, odpowiedziałam, że za mało i nie będę się starać o kasę.

Wróciłam do domu, na podwórku zobaczyłam jakiegoś dymnego długowłosego kota, należał do jakiejś młodej kobiety, ona gdzieś poszła na spacer, a ja bawiłam się z tym dziwnym perskim kotem, bo przymilał się do mnie. Przy tym kocie, pod kawałkiem kłody, były schowane kanapki/kebab w foli aluminiowej, rozwinęłam i zobaczyłam adres jakieś restauracji na opakowaniu, ale z kodem pocztowym, którego nie znam, nie wiem skąd Ona to miała, niby że uciekła z domu.
Na posesji wsadziłam 4 nowe drzewa, każde innej wielkości i w innym wieku i niby to były dorosłe formy jeżyno-maliny kolczastej, ale to wyglądało jak kilkusetletnie stare drzewa. Białe bardzo grube pnie z plamkami, takie beczkowate i niezbyt wysokie, trochę takie karłowate i na koronie kolczaste gałęzie. Na moje oko to jakieś pustynne drzewo (???). Pojawiły się też u mnie chyba źródła na podwórku, cztery, stojące, okrągłe „wyjścia” z których można nabierać wodę.