Obligacja wieczysta – Zapis 284

Sen z 13.09.2021

 

Znowu mam kogoś w łóżku. Leżałam na prawym boku, a do pleców było coś przytulone, duże, wielkie jak Niedźwiedź. Obejmowało mnie z czułością, jak ktoś, kto tuli kogoś kogo kocha. Bezpiecznie się czułam. Było mi dobrze, ciepło. Łóżko było moje, to w którym obecnie śpię.

Spóźniłam się na konkurs ortograficzny do liceum, bo jak przechodziłam przez jakąś knajpę, to chyba się zagadałam i moja grupa się rozeszła.

Później byłam w domu rodzinnym przygotowywałam die do grania na perkusji. Miałam dwie pałeczki i już bębniłam na „sucho” żeby rozruszać stawy. Jedna wypadła mi na zieloną trawę, ale nie przejęłam się, bo wiedziałam że z bębenkami będę to robić jak błyskawica.

 

Byłam też w pomieszczeniu, dziwne było jak cholera, puste i jak namiot trochę. Przy drzwiach leżał banknot jak papier wartościowy. Podniosłam go, ale od razu pojawił się Gość w garniturze albo nawet surducie jak Men i chciał mi zabrać.

Przekładałam go z ręki do ręki że niby go nie mam. Zobaczyłam że jestem naga, ale niby pojawiły się majtki więc tam upchałam ten Papier. Jak zaczął mi w nie zaglądać, to wyrzuciłam go w bok pod coś jak stół i zagadywałam by wyszedł.

Jak On gdzieś znikł, to pojawiły jakieś dwie „mądre” i mi łupnęły ten banknot. Wybiegłam za nimi i drę, że to mój !!!!!.

Oddały. To było Tysiąc Dolarów, ale w dziwnym balkonie, później niby na coś się z nimi wymieniłam tą kasą.