Serafinka – Zapis 204

Sen z 15.02.2021

 

Byłam w USA na jakimś weselu, podrywał mnie jakiś stary Amerykanin. Miał całkowicie siwą głowę, tak białą, że aż ta siwizna oślepiała.

Na weselu była moja koleżanka z podstawówki, wyjechała do USA jak miała 17 lat.

Dzisiaj stała na wprost mnie i patrzyła mi prosto w oczy. Coś tam do niej mówiłam, o nauce chyba i nagle zaczęłam się jej uważnie przyglądać, nie wyglądała jak Joanna, nie miała jej ust…..

Usta miała zarysowane jak 16letnia dziewczyna, pełne, świeże i z ładnie zarysowanym łukiem kupidyna, górna warga szczególnie się wyróżniała, była taka zachęcająca…., by ją dotknąć.

Oczy lśniły jakby zaczynały w nich zbierać się łzy. I zobaczyłam w nich żal i stratę, patrzyła na mnie wzrokiem pełnym straty, tak jakby było jej żal, że wyjechała do tych Stanów i nie mogła być tam gdzie Ja.

 

W każdym razie, to nie były rysy Serafinki którą znam. Podeszłam do baru i poprosiłam o wodę mineralną po angielsku, ale okazało się że barmanki mówią po polsku. Później wszyscy gdzieś wyszli, a ja zostałam w tej knajpie bo miałam tam nocować.

Jak wychodzili ostatni goście, to usłyszałam że ktoś tam wróci, bo planują napad. Pozamykałam dwoje drzwi jakimś metalowym zabezpieczeniem jak gwoździe i położyłam się w łóżku z grubymi pierzynami. Cudownie mi się leżało w tych poduchach. Wreszcie przyszła banda, sami młodzi ludzie, chciałam wysłać wiadomość o treści „napad”, ale miałam tyle aplikacji, że nie mogłam znaleźć „mesa” i co chwilę załączał mi się filmik z głosem. Oni niby widzieli mnie w tych pierzynach, ale nic z tym nie robili, nawet nie zabrali mi telefonu, bo chyba myśleli, że cały czas coś oglądam.