Kwadratura koła – Zapis 198
Sen z 04.02.2021
Przygotowywali mi drzewo genealogiczne, kosztowało mnie to z tego co pamiętam 89 zł.
Później znalazłam się w jakimś pomieszczeniu, chyba w kuchni i było moje wesele???.
Przyjechała moja imienniczka z USA ze swoim partnerem, niby Włochem, ale gość miał taki piękny brytyjski akcent, że aż przypominały mi się dialogi z „Monty Pythona”, jak angielski dżentelmen, cudowny. Coś tam ktoś gadał że jak się kłócą, to On z tym akcentem i wtedy tak pięknie mówi, wyjątkowo i z mocą.
Iwona miała w rękach srebrną kwadratowa brytfannę z jakimś ciastem, zapytała czy chce. Powiedziałam że tak i wydawało mi się że kroi prostokątny pasek, ale na talerzyku dostałam okrągły plaster jak z rolady. Zdziwiło mnie to wszystko. Ciasto dostałam cienkie jak plaster, było na obwodzie brązowe jak ciasto czekoladowe, w środku miało zieloną z jakimiś jasno-żółtymi refleksami galaretkę. Na obrzeżach galaretki chyba były złote drobinki, bo mi to ciasto błyszczało i lśniło.
Połknęłam na raz ten kawałek i patrzę na Iwona, miała ciężary brzuch. ( 8 ms)
Pytam: Czy to zostało po niedawnym porodzie? czy jest w drugiej ciąży?
Wtedy pojawiła się obok jej siostra, też z brzuchem i mówi do mnie, że to po porodzie i że ja nie mam wcale. Zaczęłam się ustawiać do nich bokiem i pokazywać swój brzuch i mówię, że po pierwszym, to po tygodniu nie było brzucha, a po drugim porodzie, to jeszcze miesiąc wisiał mi kapeć.